W ostatnich latach większość firm przeniosło produkcję na Daleki Wschód, złotówka się umacniała, więc ceny odzieży sukcesywnie spadały.
Analitycy ostrzegają, że mocny dolar spowoduje niemałe podwyżki. - Koszt produkcji nie jest dominującym składnikiem ceny, ale przy umocnieniu dolara przekraczającym 30 proc. odzież musi zdrożeć i spodziewam się pierwszych podwyżek o ok. 10 proc. - mówi Mariusz Szeib, prezes spółki Semax sprzedającej marki Deep i Hot Oil.
W rozmowie z "Rz" przedstawiciele firm przyznają jednak, że można spodziewać się nawet 20 proc. wzrostów w najbliższych miesiącach. Obecnie sytuację na rynku łagodzi trudna sytuacja chińskich producentów, godzących się w związku z tym na rabaty. Jednak po fali zbliżających się bankructw, pewnie się to zmieni.
Z danych firmy badawczej Euromonitor International wynika, że polski rynek odzieżowy szybko rośnie. W 2007 r. Polacy kupili prawie 170 mln sztuk odzieży, czyli o 7 proc. więcej niż rok wcześniej. Spadek cen na rynku odzieżowym potwierdza też GUS. W latach 2001 - 2008 ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 17,3 proc., a ceny ubrań - spadły aż o 25,32 proc.
W obecnej sytuacji tego korzystnego dla konsumentów trendu utrzymać się nie da. Firmy tną wydatki, ograniczają też plany rozwoju sieci sklepów. Eksperci przypominają, że rynek odzieży jest jednym z najbardziej wrażliwych na wszelkie kryzysy.