Body Shop wchodzi do Polski

Jesienią swój pierwszy sklep w Polsce otworzy słynna angielska sieć drogeryjna Body Shop

Jesienią swój pierwszy sklep w Polsce otworzy słynna angielska sieć drogeryjna Body Shop.

Na razie wiadomo tylko, że pierwszy sklep angielskiej sieci będzie się mieścił w powstającym centrum handlowym Złote Tarasy w Warszawie. - Chcemy wejść na polski rynek jeszcze w tym roku finansowym. To wszystko, co mogę powiedzieć na tym etapie - twierdzi Bill Eyres, rzecznik firmy Body Shop.

Body Shop prowadzi 1,9 tys. sklepów w ponad 50 krajach, w tym 597 znajduje się w Europie. Spółka szacuje, że jej produkt jest sprzedawany na świecie co 0,4 sekundy. Ubiegłoroczne obroty spółki Body Shop sięgnęły 716,7 mln euro, a zysk netto - 43,1 mln euro.

Body Shop uchodzi za pioniera kosmetyków naturalnych. Pierwszy niewielki sklepik tej marki powstał w 1976 roku w angielskim uzdrowisku Brighton. Cały jego asortyment składał się z 25 ręcznie mieszanych kosmetyków, głównie kremów i odżywek. Anita Roddick, założycielka firmy, pakowała je bardzo skromnie. To minimalistyczne opakowanie do dziś wyróżnia produkty Body Shop, podobnie jak udział w akcjach społecznych. W tym roku ta brytyjska firma w 30 krajach uruchomiła kampanię "Stop przemocy domowej" i ofiarował fundacjom zajmującym się tą problematyką 0,5 mln funtów. Wcześniej Body Shop bronił puszczy amazońskiej i zwalczał testowanie kosmetyków na zwierzętach. Na tej działalności budował wizerunek marki, która w 1999 roku została uznana przez brytyjskie stowarzyszenie konsumentów za najbardziej godną zaufania na Wyspach.

Jednak w marcu tego roku firmę przejął francuski koncern kosmetyczny L'Oreal, wykładając 1,14 mld dol., co niekorzystnie odbiło się na marce, która już miesiąc po ogłoszeniu transakcji zaczęła szybować w dół w badaniach satysfakcji i postrzegania. Pojawiły się apele o bojkot.

- Po przejęciu przestałam używać kosmetyków Body Shop. Niezależność i wiarygodność tej firmy były dla mnie bardzo ważne - twierdzi Julia Izmałkowa, szefowa firmy badawczej Izmałkowa Consulting.

Angielska sieć wchodzi do Polski, bo nasz rynek uznała za bardzo obiecujący. W tym roku będzie już wart 9 mld zł, dwa lata temu 8,4 mld zł - podają szacunki firmy analitycznej PMR.

Spółka specjalizująca się w produktach wyższej jakości liczy też prawdopodobnie na zapowiedzi rządu, który zastanawia się nad zniesieniem akcyzy na kosmetyki. Polska jest jedynym krajem w Unii, gdzie taka 10-proc. akcyza występuje.

- Ceny kosmetyków, zwłaszcza tych luksusowych, są o 10-20 proc. wyższe od tych spotykanych na innych zachodnioeuropejskich rynkach. Zniesienie akcyzy, zapowiadane na styczeń 2007, powinno spowodować obniżkę cen kosmetyków, wzrost wolumenu oraz wartości sprzedaży - ocenia Patrycja Ciosek, analityk PMR i jeden z autorów raportu.

Według prognoz PMR po wzroście wartości o 3,5 proc. w tym roku w roku przyszłym rynek kosmetyczny może wzrosnąć nawet o 5 proc., jeśli akcyza zostanie zniesiona. Przede wszystkim odczują to sieci drogeryjne (Sephora, Marionnaud czy Douglas) sprzedające ekskluzywne produkty.

Copyright © Agora SA