Kaspijska ropa trafi do Azji przez Izrael

Izrael chciałby odgrywać kluczową rolę w tranzycie ropy naftowej z Kazachstanu i Azerbejdżanu do Indii, Chin i Japonii - zapowiedział minister infrastruktury Izraela Benjamin Ben Eliezer.

Zainteresowanie światowych koncernów energetycznych budzą bogate złoża ropy naftowej i gazu w państwach basenu Morza Kaspijskiego. Dostawy ze złóż alternatywnych wobec państw arabskich są atrakcyjne także dla Izraela uzależnionego od importu surowców energetycznych. Ropociągi i gazociągi transportujące surowiec z Kazachstanu i Azerbejdżanu mogłyby zaspokajać znaczną część potrzeb energetycznych Izraela - ocenił minister Ben Eliezer.

Od kilku lat planuje się budowę przez Morze Śródziemne rur, które dostarczą z Turcji do Izraela słodką wodę - towar szczególnie deficytowy na Bliskim Wschodzie. Obok rur z wodą można ułożyć też ropociągi. Płynęłaby nimi azerska i kazachska ropa dostarczana na tureckie wybrzeże Morza Śródziemnego rurą, która zaczyna się w Baku i przecina Gruzję. Ten kaukaski rurociąg zbudowany przez konsorcjum anglosaskiego koncernu BP ruszył w połowie tego roku.

- Izrael mógłby stanowić pomost w transporcie ropy na dalekowschodnie rynki Chin, Indii i Japonii - podkreślał Ben Eliezer. W tym planie chodzi o przebudowę rurociągów przecinających Izrael od brzegu Morza Czerwonego do Morza Śródziemnego. Przed laty transportowano nimi do rafinerii nad Morzem Śródziemnym surowiec z Iranu. Po przebudowie mogłyby transportować ropę w przeciwnym kierunku - znad Morza Śródziemnego do terminalu nad Morzem Czerwonym.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.