- Staramy się - odpowiedział premier Kazachstanu rosyjskim dziennikarzom, którzy pytali, czy państwowy KazMunaiGaz (KMG) ma zamiar kupić litewską rafinerię. - Ten kierunek ma bardzo interesujące perspektywy: zarówno Rosja, jak i Kazachstan od razu wyszłyby na zagraniczne rynki - skomentował premier Achmetow pytanie o zainteresowanie kazachskich i rosyjskich firm zakupem Możejek. Dodał, że taka transakcja wymaga od kazachskich i rosyjskich firm poważnych negocjacji.
Na Wschodzie nie gasną spekulacje, że po pożarze, który w zeszłym tygodniu zniszczył część instalacji litewskiej rafinerii, z jej zakupu może się wycofać Orlen. Polski koncern podtrzymuje swoje plany.
Orlen wygrał w maju przetarg na zakup Możejek, oferując lepsze warunki niż rosyjskie koncerny Łukoil i TNK-BP oraz kazachski KMG, wspierany przez Gazprom. Mimo przegranej, Kazachowie nie zrezygnowali ze starań o litewską firmę. W sierpniu przedstawiciele władz w Astanie otwarcie zachęcali Orlen do współpracy z KMG, a kazachska prasa sugerowała, że za udziały w Możejkach polski koncern dostałby udziały w kazachskich polach naftowych. PKN odpowiadał, że nie rozmawia o sprzedaży czy zamianie udziałów litewskiej firmy, której zakupu jeszcze nie sfinalizował.
Kilka tygodni później media informowały, że Możejki mogą dostać kolejami ropę z Kazachstanu. Jednak na początku października KMG zdementowało te doniesienia, a kilka dni temu rząd Litwy potwierdził, że Możejki nie dostaną kazachskiej ropy. Ten surowiec uzupełniłby niedobory dostaw z Rosji. Transporty ropy na Litwę spadły od końca lipca, po awarii ropociągu "Przyjaźń" na terenie Rosji. Odtąd Możejki dostają ropę tankowcami.
Trzy lata temu Orlen pokonał już konsorcjum kazachskiego KMG i Deutsche Bank w rywalizacji o czeski koncern Unipetrol.
