Gazprom wybiera partnerów dla dostaw arktycznego gazu do USA

Gazprom ogłosił listę pięciu koncernów z Norwegii, USA i Francji, spośród których wybierze partnerów do szalenie kosztownego projektu eksploatacji arktycznych złóż gazu, przeznaczonego dla USA.

Na krótkiej liście Gazpromu znalazły się norweskie koncerny Statoil i Norsk Hydro, amerykańskie Chevron i ConocoPhillips oraz francuski Total. ConocoPhillips jest strategicznym partnerem rosyjskiego koncernu Łukoil, a Total to partner Gazpromu w eksploatacji złóż gazu w Iranie. Wśród wybrańców Gazpromu nie znalazły się amerykański koncern ExxonMobile, japońskie Mitsui i Sumitomo oraz brytyjsko-holenderski Shell. Te firmy również były zainteresowane współpracą z Gazpromem przy eksploatacji złóż Sztokmana na Morzu Barentsa. To jedne z największych złóż na świecie, kryjące 3,2 bln m sześc. gazu.

Z ogłoszonej wczoraj listy do początku przyszłego roku Gazprom wybierze dwie, trzy firmy, które ostatecznie będą partnerami w arktycznym projekcie. Podzielą one między siebie 49 proc. udziałów w projekcie, a kontrolny pakiet 51 proc. zachowa rosyjski koncern. Przy sprzedaży arktycznego gazu w USA Rosjanie chcą współpracować z amerykańskim koncernem Sempra, z którym już w zeszłym roku podpisali kontrakt na dostawy do Ameryki Północnej gazu ze złóż na Sachalinie.

Surowiec ze złóż Sztokmana Gazprom chce wydobywać już od 2010 r. Po skropleniu gaz byłby dostarczany do USA. Początkowo planuje się wydobycie 22,5 mld m sześc. gazu rocznie, a docelowo do 67,5 mld m sześc. Dzięki eksploatacji złóż Sztokmana do 2030 r. Rosjanie chcą zostać obok Nigerii i Kataru jednym z trzech głównych dostawców skroplonego gazu do USA. Amerykańskie złoża gazu wyczerpują się i USA będą zmuszone importować coraz więcej tego surowca w postaci skroplonej.

Obawy analityków budzą jednak gigantyczne koszty arktycznego projektu. Gazprom szacuje je na 20 mld dolarów. Reuters przytoczył jednak opinie analityków Citigroup, którzy uważają, że są to koszty zaniżone, a faktyczne wydatki będą znacząco wyższe. Projekt budzi też protesty ekologów, którzy obawiają się skażenia wód Arktyki, które mają wielkie znaczenie dla światowego ekosystemu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.