Jamalski proces bliski końca

Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu zakończy się proces w sprawie wprowadzenia firmy Gas-Trading do akcjonariatu spółki EuRoPol Gaz, eksploatującej polską część gazociągu jamalskiego.

Oskarżonymi w tej sprawie są były minister przemysłu Wacław N. i jego zastępca Kazimierz A. Wacław N. jest oskarżony o to, że we wrześniu 1993 r. podpisał statut spółki EuRoPol Gaz, choć był on niezgodny z podpisanym trzy tygodnie wcześniej polsko-rosyjskim porozumieniem międzyrządowym. Porozumienie przewidywało, że akcje spółki powołanej do budowy i eksploatacji polskiej części systemu gazociągów tranzytowych Jamał-Europa obejmą po równo państwowe koncerny Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oraz rosyjski Gazprom. Tymczasem w statucie przyjętym przez Wacława N. do grona akcjonariuszy-założycieli tej spółki, której nadano nazwę EuRoPol Gaz, wprowadzono spółkę Gas-Trading. Na początku lat 90. największymi udziałowcami Gas-Trading byli Gazprom, PGNiG i firma Bartimpex, kontrolowana przez Aleksandra Gudzowatego. Kazimierz A., który przygotował projekt statutu EuRoPol Gazu, ma zarzut pomocy w przestępstwie zarzucanym Wacławowi N. Uzasadnienie aktu oskarżenia jest tajne. Proces prowadzi zespół bardzo znanych sędziów Sądu Okręgowego w Warszawie - przewodniczącym składu orzekającego jest sędzia Marek Walczak (orzekał m.in. w sprawie zabójców matki prezesa PZPN Michała Listkiewicza). W składzie zasiadają też przewodniczący wydziału karnego sędzia Marek Celej (orzekał w sprawie Lwa Rywina) i sędzia Wojciech Małek (rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie).

Na wczoraj zaplanowano przesłuchanie Hanny Suchockiej, premier rządu, który prowadził rozmowy z rządem Rosji o utworzeniu EuRoPol Gaz i podpisał umowę w tej sprawie. Przesłuchanie było umówione już kilka miesięcy temu. Jednak w piśmie datowanym na 13. czerwca Hanna Suchocka, która jest obecnie ambasadorem w Watykanie, poinformowała, że z powodu obowiązków służbowych nie będzie się mogła stawić na przesłuchanie, proponując, by odbyło się w pierwszej połowie września. Prokuratura wnioskowała o bezpośrednie przesłuchanie premier Suchockiej, wskazując, że to ona podejmowała kluczowe decyzje w sprawie polsko-rosyjskiej umowy gazowej (m.in. o powołaniu zespołów sterującego i negocjacyjnego, zatwierdzeniu instrukcji negocjacyjnej). Wacław N. wskazywał zaś, że decyzje były na bieżąco podejmowane przez Henryka Goryszewskiego, wicepremiera w rządzie Suchockiej oraz szefa zespołu jej doradców Tadeusza Syryjczyka i ówczesnego ministra finansów Jerzego Osiatyńskiego. Sędzia Marek Walczak uznając, że termin zaproponowany przez Suchocką jest odległy i nie ma pewności, czy obowiązki służbowe nie uniemożliwią świadkowi przybyć na przesłuchanie we wrześniu, postanowił włączyć ujawnić w postępowaniu zeznania złożone przez Suchocką w śledztwie, prowadzonym na początku dekady przez prokuraturę w Gdańsku.

Sędzia Walczak już wczoraj pytał o możliwość wygłoszenia przez strony mów końcowych. Na rozprawie nie było jednak Wojciecha Tomczyka, obrońcy Kazimierza A., który chce osobiście wygłosić końcową mowę. Sąd musi też podjąć decyzję w sprawie świadków, dotąd nie przesłuchanych. W tej sytuacji sędzia Marek Walczak ogłosił do przyszłego tygodnia przerwę w rozprawie, zapowiadając przy tym, że może to być termin końcowy rozprawy.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.