Zaczął się proces byłego ministra przemysłu

Przed Sądem Okręgowym w Warszawie rozpoczął się wczoraj proces Wacława N. (byłego ministra przemysłu) i Kazimierza A. (jego zastępcy) oskarżonych w związku z budową gazociągu jamalskiego.

Chodzi o to, że były minister we wrześniu 1993 r. zaakceptował statut spółki EuRoPol Gaz, choć był on niezgodny z podpisanym kilka tygodni wcześniej polsko-rosyjskim porozumieniem rządowym. Przewidywało ono, że akcje spółki powołanej do budowy i eksploatacji polskiej części gazociągu podzielone zostaną równo między Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oraz Gazprom. Tymczasem w statucie przyjętym przez Wacława N. znalazła się także spółka Gas Trading (jej największym udziałowcem był Gazprom). W rezultacie prokuratura zarzuca b. ministrowi działanie na szkodę PGNiG, bo ta ostatnia firma stracić miał na tym 1,6 mln zł.

Kazimierz A. ma zarzut pomocy w przestępstwie popełnionym przez ministra, bo to on we wrześniu 1993 r. przygotował taki projekt statutu EuRoPol Gazu.

Obaj oskarżeni złożyli wczoraj wyjaśnienia za zamkniętymi drzwiami. Tajne było też uzasadnienie aktu oskarżenia. "Działałem pod kontrolą Rady Ministrów. Udziału trzeciej spółki wymagał kodeks handlowy" - tłumaczył nam przed dwoma tygodniami Wacław N.

Wcześniej sąd wyłączył do osobnego rozpatrzenia tzw. wątek światłowodu, czyli oskarżenie trzech członków zarządu i rady nadzorczej PGNiG, którzy doprowadzili do powstania firmy PolGaz Telekom dla komercyjnej eksploatacji światłowodu biegnącego wzdłuż polskiej części gazociągu. Zdecydował o tym "inny zakres zarzutów", a także obawa przed możliwym przedawnieniem sprawy byłego ministra i jego zastępcy, które nastąpi w 2008 r.

Copyright © Agora SA