Protest w Indykpolu - pracownicy domagają się podwyżek

400-stu złotowych podwyżek, dodatkowego wynagrodzenia za pracę w weekendy oraz umów na czas nieokreślony domagają się pracownicy olsztyńskiego Indykpolu zrzeszeni w NSZZ Solidarność, którzy protestowali dziś przed zakładem.

Jak mówią protestujący pracodawca nie szanuje ich praw. Po kilkunastu latach pracy są zwalniani, a ich miejsca zajmują więźniowie.

- Po problemach z ptasią grypą obroty firmy spadły. Dlatego musimy oszczędzać - mówi rzeczniczka Indykpolu w Olsztynie Krystyna Szczepkowska.

Jak mówi Szczepkowska sytuacja w branży jest bardzo trudna. Są duże koszty produkcji wynikające z wysokich cen zburz, niskie ceny, niska rentowność eksportu. Firma nie ma zysków, więc nie ma z czego płacić.

W sporze zbiorowym z pracodawcą pozostają jedynie związkowcy Solidarności - członkowie trzech pozostałych związków podpisali porozumienie. Zarząd zapowiada jednak dalsze mediacje.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.