Biopaliwa zagrożone

Z myślą o biopaliwach rolnicy obsiali pola rzepakiem, ale firmy nie chcą go kontraktować. - Realizacja ustaw dotyczących biopaliw jest zagrożona - przyznaje minister rolnictwa Andrzej Lepper. Związki rolnicze straszą protestami.

Od przyszłego roku firmy dystrybucyjne będą musiały dodawać do paliw co najmniej 3,45 proc. biokomponentów. W następnych latach jeszcze więcej. Oznacza to kilkakrotne zwiększenie sprzedaży biopaliw.

Teraz koncerny naftowe dodają do paliw niewielką ilość bioetanolu. W zeszłym roku udział biopaliw w ogólnej sprzedaży paliw nie przekroczył 1 proc. Według szacunków analityków rynku paliwowego w tym roku nie będzie lepiej. Spełnienie obowiązku postawionego przez rząd wymagałoby od dystrybutorów kilkakrotnego zwiększenia sprzedaży biopaliw. Potrzebowaliby do tego ponad połowy produkowanego w kraju rzepaku.

Tymczasem firmy dystrybucyjne domagają się obniżenia udziału biokomponentów w benzynie do 3 proc., argumentując, że nie są jeszcze gotowe do wprowadzania biopaliw na rynek.

- Nie zgodzimy się na to, bo godziłoby to w interes rolników i spowodowało załamanie cen na rynku rzepaku - mówił Lepper.

Analitycy rynku paliwowego uważają, że cel wyznaczony przez rząd na przyszły rok jest zbyt wysoki. Ich zdaniem dystrybutorzy powinni mieć co najmniej dwa lata na przygotowanie się do nowych wymogów. Tym bardziej, że sprzedaż ekologicznego paliwa przestała być opłacalna po likwidacji w grudniu 2006 r. wysokich ulg podatkowych. Przekonują, że jeśli udział biokomponentów w benzynie nie zostanie obniżony, może się to skończyć podwyżką cen paliw.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.