System ma ograniczyć liczbę ofiar na polskich drogach przynajmniej o 30 procent - co trzeci wypadek wynika z nadmiernej prędkości.
Od przyszłego roku 300, a docelowo 1200 fotoradarów stanie na polskich drogach. Komputery automatycznie rozpoznają numery rejestracyjne samochodów, a maszyna sama wyśle do właściciela pojazdu mandat.
Wysokość kary będzie zależała od miejsca popełnienia wykroczenia. - Groźniejsze dla bezpieczeństwa ruchu drogowego jest przekroczenie limitu prędkości o np. 30 km/h na terenie zabudowanym niż na autostradzie - powiedział "Rzeczpospolitej Tomasz Połeć, główny inspektor transportu drogowego.
Być może znikną też punkty karne za przekraczanie dopuszczalnej prędkości
Uchylający się od płacenia mandatów trafią do bazy danych, a ich auto w razie kontroli zostanie zatrzymane do momentu spłaty długu.
Przed wszystkimi fotoradarami pojawią się ostrzeżenia. - Chodzi o zmniejszenie prędkości na najbardziej niebezpiecznych odcinkach, a nie o nabijanie państwowej kasy - powiedział Połeć.