Szczęśliwie więcej wydali, ich wydatki zwiększyły się z 10,2 mld do 10,7 mld zł. Głównie dlatego, że noclegi i jedzenie zdrożały. Istotny jest także umjacniający się kurs złotego, co oznacza, że nasi hotelarze i restauratorzy zarabiają więcej, a wyjazd kosztuje więcej Anglika, czy Francuza - informuje "Rzeczpospolita". Ale jest też druga strona medalu. Dzięki różnicom kursowych Polacy wolą spędzać wakacje za granicą niż podróżować nad Bałtyk, czy do Zakopanego. Biura podróży organizujące wycieczki zagraniczne biją rekordy np. Itaka zwiekszyła sprzedaż w 2007 roku o 90 proc.