Strajk na poczcie bije w klientów banków

Posiadacze kont osobistych mogą mieć utrudniony dostęp do pieniędzy, bo na nieczynnych pocztach grzęzną karty płatnicze i listy kodów jednorazowych. Trudniej też kupić przez telefon polisę czy kredyt.

Wczoraj znów ruszyły negocjacje pocztowców z zarządem Poczty Polskiej. Za powodzenie tych rozmów powinni trzymać kciuki klienci instytucji finansowych. Trwający już drugi tydzień strajk coraz dotkliwiej odczuwają na własnej skórze.

Niby żyjemy w erze bankowości elektronicznej, ale banki nie zrezygnowały z wysyłania nam papierowej korespondencji. Wystarczy, że na strajkującej poczcie utknie karta, PIN do niej czy np. karta z kodami potrzebnymi, by zalogować się do konta przez internet, i klops gotowy.

Banki internetowe: zgubiłeś kartę - pożegnaj się z gotówką

Jak na ironię okazuje się, że najbardziej bezbronne w obliczu takich wydarzeń są najnowocześniejsze banki - te internetowe, niemające rozbudowanej sieci placówek, w których można awaryjnie załatwić prawie każdą sprawę.

- Od kilkunastu dni jestem totalnie odcięty od pieniędzy. Zgubiłem kartę płatniczą i poprosiłem bank o wydanie nowej. A ta ugrzęzła na poczcie - opowiada pan Maciej, klient mBanku.

Gdyby nasz czytelnik miał konto w "zwykłym" banku, zawsze mógłby wypłacić gotówkę w oddziale (nawet za cenę wysokiej prowizji). MBank ma co prawda nieliczne placówki w dużych miastach, ale są to centra kredytowe nieprowadzące obsługi kasowej.

- Dzwoniłem na infolinię i prosiłem, żeby wysłano mi kartę kurierem albo żebym mógł ją odebrać w centrum kredytowym, ale powiedzieli, że jedyną drogą, którą można otrzymać kartę, jest przesyłka pocztowa. Takie mają procedury i już - skarży się pan Maciej.

Magda Ossowska, rzeczniczka mBanku, zapewnia: - Oczywiście, strajk listonoszy ma pewien wpływ na pracę banku. Na szczęście wiele procedur w naszym banku nie wymaga pośrednictwa poczty. A w przypadku indywidualnych trudności zgłaszanych przez klientów bank zawsze stara się jak najszybciej znaleźć rozwiązanie.

Karty płatnicze: odbierz w oddziale albo wcale

Kłopoty mają nie tylko klienci banków internetowych. Inny z naszych czytelników, klient banku PKO BP, niecierpliwie czeka na nową kartę kredytową, która utkwiła na poczcie. - Stara wkrótce straci ważność. Chciałem odebrać tę wznowioną w oddziale, ale bank twierdzi, że to niemożliwe, bo nie zastrzegłem takiego trybu przy podpisywaniu umowy - opowiada czytelnik.

Rzecznik PKO BP Marek Kłuciński zapewnia, że nikt nie zostanie bez ważnej karty: - Wznawiane karty wysyłane są na miesiąc przed końcem ważności starych.

A co ma zrobić klient, który np. wyjeżdża na dłużej za granicę i nie może czekać do ostatniej chwili na wymianę karty? - Jeśli karta została już wysłana pocztą, to nie wydamy kolejnej w oddziale - rozkłada ręce Kłuciński.

Hasła jednorazowe: nie masz, to przelewaj w placówce

Powody do niepokoju mają też klienci tych banków, w których dostęp do pieniędzy przez internet opiera się na papierowych listach haseł jednorazowych. Takie listy (na każdej jest maksymalnie 50 haseł, każde można wykorzystać tylko raz) obowiązują m.in. w największych bankach detalicznych - PKO BP i Pekao.

Banki przesyłają hasła tylko na prośbę klienta. Jeśli więc ktoś czekał z zamówieniem nowej listy do ostatniej chwili i właśnie teraz kończą mu się wolne hasła, w przypadku przedłużającego się protestu na poczcie będzie skazany na zlecanie przelewów w oddziale i płacenie wyższych prowizji.

Kredyty na telefon: halo, czy to kurier?

Strajk pocztowców może też utrudnić zdalne zaciągnięcie kredytu. Jeśli ktoś chciałby wziąć ostro reklamowany ostatnio kredyt Halogotówka w Sygma Banku, musi się liczyć z opóźnieniem w otrzymaniu przyznanych pieniędzy. Bank co prawda przyjmuje wnioski o kredyt przez telefon, a umowy do podpisania może przesłać e-mailem, ale pieniądze przekaże dopiero po tym, jak otrzyma podpisane przez klienta dokumenty. Może je co prawda wysłać pocztą kurierską, ale to sporo kosztuje, a bank bierze na siebie tylko koszty przesyłki zwykłą pocztą.

Polisy na telefon: włącz faks lub sam sobie wydrukuj

A co z firmami ubezpieczeniowymi, które sprzedają swoje polisy tylko przez telefon lub internet? - Tuż przed strajkiem pocztowców ubezpieczyłam auto przez telefon. Zapłaciłem kartą, ale wysłana pocztą polisa już do mnie nie dotarła. Boję się, że przy pierwszej lepszej kontroli policyjnej będę się musiał gęsto tłumaczyć - mówi pan Jacek, klient firmy Axa. Polisy nie docierają też do klientów konkurencyjnego Link4.

Ubezpieczyciele radzą sobie z utrudnieniami, jak mogą. Axa wysyła klientom potwierdzenia zawarcia umów ubezpieczeniowych faksem, zaś Link4 dostarcza tzw. e-polisy pocztą elektroniczną. Trzeba tylko mieć dostęp do internetu i drukarki, by przelać e-polisę na papier. W obu firmach zapewniają, że w razie kontroli wystarczy wylegitymować się "zastępczym" drukiem.

Klienci banków i firm ubezpieczeniowych mogą się co najwyżej pocieszać, że nie tylko oni mają kłopoty z powodu pocztowego strajku. Wielkie sieci detaliczne narzekają, że poczta nie wywiązuje się z dostarczania ulotek, a sklepy internetowe - że nie mają jak dostarczyć klientom kupionych online towarów. Na razie zarząd poczty zatroszczył się tylko o tych pierwszych. Obiecał, że zleci prywatnym firmom dostarczenie tzw. druków bezadresowych.

Copyright © Agora SA