Przybywa placówek bankowych

Dobra wiadomość dla pracowników banków. Ich właściciele już nie palą się do zamykania swoich placówek - wynika z najnowszego raportu firmy Cushman & Wakefield Healey & Baker. Tak jest w Stanach Zjednoczonych i na zachodzie Europy. A w Polsce?

Guy Douetil z tej doradczej firmy działającej na rynku nieruchomości mówi, że tendencja do zamykania oddziałów banków zaczęła się w Stanach Zjednoczonych w latach 90. Jednak ostatnio sieć bankowych placówek w tym kraju znów zaczęła rosnąć, okazało się bowiem, że w bankowości detalicznej bezpośredni kontakt z klientem wciąż jest bardzo ważny. - Obecnie kładziony jest nacisk na to, aby oddziały stały się czymś w rodzaju sklepów z usługami finansowymi - mówi Douetil. - Zaobserwowaliśmy też pojawienie się bardziej innowacyjnych rozwiązań, np. luksusowych kawiarni - dodaje.

Śladem Amerykanów idą już bankowcy w Wielkiej Brytanii, Szwajcarii i Szwecji. "Tamtejsze banki weryfikują programy zamykania oddziałów" - informuje C&W/H&B w swoim najnowszym raporcie "Banking Business Briefing".

Także w Polsce, choć cięcie kosztów jest dla bankowców jednym z priorytetów, też nikt już nie mówi - jak jeszcze kilka lat temu - o oszczędzaniu na sieci sprzedaży. Banki, które do tej pory wkładały setki milionów złotych w rozbudowę zdalnych kanałów dostępu do swoich usług (przez komórkę czy internet), zauważyły, że kosztowne rozwijanie sieci placówek pozwala jednak czerpać korzyści z obsługi najbardziej wymagających klientów. To właśnie z myślą o nich powstaje dziś większość ekskluzywnych bankowych punktów obsługi. Bank Millennium stworzył nawet osobną markę Millennium Prestige, a Multibank - Klub Aquarius. Bankowcy wiedzą, że bogaci klienci powinni mieć łatwy dostęp do doradcy bankowego i wysokiej jakości obsługi.

Gęsta sieć oddziałów pomaga również pozyskiwać drobną klientelę na szybkie pożyczki gotówkowe. Na przykład sieć CitiFinancial należąca do Citibanku buduje co roku 40-60 nowych placówek.

Największą rewolucję zapowiadają szefowie Kredyt Banku, który ma za sobą ciężki kryzys (w ubiegłym roku wykazał ponad miliard złotych strat). Niedawno bank ogłosił budowę 120 nowych oddziałów w dwa lata (teraz jest ich 330).

W oddziały inwestują nie tylko "tradycyjne" banki. Nawet wirtualny mBank, który ma już w Polsce milion internetowych klientów, postanowił zejść na ziemię. I buduje w największych miastach centra obsługi klientów, w których można spotkać nie tylko komputery, ale i konsultantów.

Jakie plany ma nasz krajowy potentat - PKO BP, dysponujący 1252 oddziałami? Przez ostatni rok ich liczba stopniała o 14. Jednak rzecznik banku Marek Kłuciński podkreśla, że bank skupi się teraz na modernizacji i unowocześnianiu swoich oddziałów.

Banki zwalniają... biurowce

Jak informuje C&W/H&B, na Zachodzie trwa rozpoczęta w 2004 r. "wielka wędrówka" banków. Fuzje oraz presja akcjonariuszy banków, by te szukały oszczędności, spowodowały, że bankowcy rezygnują z gorszych często rozsianych po mieście siedzib, aby przenieść do jednej, mniejszej, ale za to gwarantującej lepszy standard. Analitycy C&W/H&B podkreślają, że tego typu decyzjom sprzyja recesja na rynkach najmu powierzchni biurowych w największych europejskich aglomeracjach. Na przykład Standard Chartered zrezygnował z sześciu biur w londyńskim City i w 2007 r. przeniesie się do jednego nowo wybudowanego w tej samej dzielnicy.

W Warszawie w pierwszym półroczu tego roku - podobnie jak roku w ubiegłym - banki były jednak mało aktywne - wynajęły tylko 2,8 tys. m kw., czyli zaledwie 1 proc. wszystkich wynajętych w stolicy powierzchni biurowych. Ok. 2,7 tys. m kw. wynajął w warszawskim biurowcu Metropolitan BNP Paribas Bank Polska, który równocześnie zwolnił ok. 4 tys. m kw. w innym biurowcu w centrum Warszawy.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.