Walka Leppera z marketami zagrożeniem dla koalicji?

W piątkowym głosowaniu senatorzy wyrzucili do kosza pomysł ograniczenia budowy dużych sklepów

Wyższa izba parlamentu bezlitośnie odrzuciła pomysł Samoobrony, aby do otwarcia sklepu, ale również księgarni, apteki, salonu samochodowego czy meblowego powyżej 400 m kw. potrzebny był wielostopniowy system zezwoleń. Za odrzuceniem ustawy głosowało 40 senatorów, przeciw było 21, 24 wstrzymało się od głosu.

To wielka porażka Andrzeja Leppera. Jeszcze w ubiegłym wicepremier razem z minister pracy Anną Kalatą na specjalnej konferencji prasowej gorąco popierał pomysł ograniczeń w budowie dużych, czyli według Samoobrony zagranicznych sklepów.

- Samoobrona od wielu lat walczy, by duże sieci handlowe przestrzegały prawa i nie były uprzywilejowane w stosunku do polskich kupców - przekonywał Lepper.

Z kolei Kalata podkreślała, że ustawa jest potrzebna w kontekście walki z bezrobociem. Jak wyjaśniła, zatrudnienie jednej osoby w hipermarkecie powoduje utratę pracy przez pięć innych osób.

Lepperowi i Kalacie senatorów PiS, których w wyżej izbie parlamentu jest aż połowa, nie udało się przekonać.

Senatorowie zasugerowali się opinią swojego biura legislacyjnego, które twierdzi, że ograniczenia całkowicie ignorują konstytucję i prawa Unii Europejskiej. - Żadne poprawki do ustawy nie zmienią jej negatywnej oceny prawnej - przekonuje biuro. Wcześniej podobne stanowisko zajął rządowy UKIE.

Projekt ustawy o ograniczeniach Samoobrona zgłosiła jeszcze w grudniu 2005 r. Był to jeden z nielicznych pomysłów gospodarczych tego ugrupowania. Twórcą przepisów jest poseł Waldemar Nowakowski - współtwórca sieci sklepów Lewiatan, która zrzesza głównie małe placówki handlowe poniżej 400 m kw.

W pierwotnym założeniu projekt był niezwykle radykalny. Zabraniał np. otwierania sklepów powyżej 400 m kw. w miasteczkach poniżej 15 tys. mieszkańców. Później Nowakowski w ramach autopoprawek chciał też zabronić hipermarketom posiadania stacji benzynowych. Jak argumentował: sprzedają za tanie paliwo.

Decyzja Senatu nie oznacza, że przepisy o ograniczeniach nie wejdą w życie. Teraz batalia o duże sklepy powróci do Sejmu. PiS po odejściu z partii wielkiego zwolennika ustawy o ograniczeniach Artura Zawiszy wobec pomysłu Samoobrony czuje jednak rezerwę. Na niedawnym posiedzeniu senackiej komisji gospodarki narodowej wiceminister gospodarki Elżbieta Wilczyńska stwierdziła nawet, że "rząd nie rekomenduje kontynuowania prac legislacyjnych nad tą ustawą".

Rozmówcy "Gazety" podkreślają, że wicepremier Lepper do głosowania za ograniczeniami będzie musiał przekonać Jarosława Kaczyńskiego, stawiając kwestię sklepów jako kluczową dla losów koalicji.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.