Kompromis w biopaliwach okazał się bublem

Rolnicy prawdopodobnie nie dostaną dodatkowych dopłat do uprawy rzepaku. Załatwiła im je Samoobrona jako rekompensatę za podwyżkę akcyzy na biopaliwa, ale są niezgodne z unijnym prawem

Te dopłaty - 176 zł na hektar - były ceną za zgodę Samoobrony na zmniejszenie ulg w akcyzie na biopaliwa. Ministerstwo Finansów w grudniu musiało ulgę znacznie obciąć, bo Komisja Europejska uznała, że polskie przepisy są niezgodne z unijnymi. Samoobrona bardzo głośno protestowała, minister rolnictwa Andrzej Lepper groził nawet kilka razy zerwaniem koalicji. Przez kilka miesięcy trwał spór między resortami finansów a rolnictwa. W końcu osiągnięto kompromis - Lepper przestał domagać się przywrócenia starej ulgi. W zamian za to posłowie Samoobrony wymyślili, że rolnicy dostaną dodatkowe dopłaty do uprawianego przez siebie rzepaku. Niezależnie od dopłat obszarowych (około 600 zł do hektara) i specjalnych dopłat dla rzepakowców, jakie daje Unia (45 euro do hektara), posłowie dorzucili im 176 zł do hektara z polskiego budżetu. Kto wpadł na ten pomysł? - Wspólnie, na posiedzeniu sejmowej podkomisji - powiedziała nam posłanka Renata Rochnowska z Samoobrony. Obecny na podkomisji wiceminister finansów Jacek Dominik nie protestował, a posłowie uznali, że opinii resortu rolnictwa zasięgać nie trzeba.

Tymczasem z informacji "Gazety" wynika, że dodatkowa pomoc dla producentów rzepaku jest niezgodna z prawem unijnym. Poziom pomocy budżetowej dla rolników mamy ściśle określony w zapisach akcesyjnych. Możemy tę pomoc zwiększać o 5 proc. rocznie, ale już to uwzględniliśmy w tegorocznych dopłatach obszarowych. - Te 176 zł jest więc czymś kompletnie pozaprawnym i nikt tego z Brukselą nawet nie konsultował - powiedział nam wysoki urzędnik w resorcie rolnictwa. - Nic o tym nie wiemy, chcieliśmy pomóc rolnikom - dziwi się Rochnowska.

Żeby uniknąć problemu, polski rząd zgłosił więc ustawę do akceptacji Komisji Europejskiej nie jako dopłaty obszarowe, lecz jako pomoc publiczną dla producentów rolnych. Taka pomoc nie może przekroczyć jednak 3000 euro na gospodarstwo w ciągu trzech lat. Z rachunku wynika, że dodatkowe dopłaty dostaliby jedynie rolnicy, którzy obsiali rzepakiem mniej niż 30 hektarów. - Musimy wyjaśnić, co to jest za pomoc, nie możemy ocenić nowej polskiej propozycji, dopóki nie poznamy jej szczegółów - powiedział "Gazecie" rzecznik unijnego komisarza ds. rolnictwa Michael Mann. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że unijni urzędnicy są zaskoczeni, że strona polska przedstawia jako pomoc publiczną coś, co wygląda jak dopłaty.

W czwartek nad ustawą głosował Senat. Senatorowie chcą, żeby zaczęła obowiązywać po 30 dniach od ogłoszenia. Z Senatu ustawa trafi raz jeszcze do Sejmu.

Copyright © Agora SA