Uratowali miliard dla państwa

Prokuratoria Generalna, czyli - jak ją określa prezes Marcin Dziurda - zbiorowy adwokat państwa broni go przed wypłatą 6 mld zł odszkodowań. Sama dochodzi w sądach 1 mld zł.

Prawnicza służba, która broni interesów Skarbu Państwa w dużych procesach sądowych, zaczęła działać w marcu 2006 r., ale tradycją sięga 1816 r. Radców prokuratorii - odróżnić ich można po togach z białymi lamówkami - spotkać można na wszystkich sprawach skarbu państwa w Sądzie Najwyższym, przed sądami powszechnymi (zawsze gdy spór idzie o kwoty powyżej miliona złotych), w arbitrażu i w sądach międzynarodowych, np. Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. W 2006 r. ok. 60 prawników prowadziło łącznie 1180 spraw, w tym 200 nowych procesów.

Suma roszczeń, którym się przeciwstawia Prokuratoria, przekracza 6 mld zł. Sama - w imieniu skarbu państwa - dochodzi ponad miliarda. Prokuratoria jest skuteczna, jej prawnicy doprowadzili do oddalenia roszczeń na ponad 1 mld zł, a wygrali (w 218 na 225 spraw) od pozwanych blisko 9 mln zł. W pięciu przegranych procesach sądy zasądziły od skarbu państwa niespełna 30 mln zł.

- Pewnie w tym roku takiej skuteczności nie uda się zachować - mówi prezes Dziurda. Wynika to choćby z tego, że aż 286 spraw (roszczenia na ponad 430 mln zł) dotyczyło tzw. ustawy 203, czyli przyznanych ustawą, a niewypłaconych podwyżek płac w służbie zdrowia. Sąd Najwyższy uznał, że roszczenia w tej sprawie kierować można przeciwko państwowemu NFZ.

Drugą istotną kategorią spraw z udziałem prokuratorii są roszczenia za wadliwe decyzje administracyjne, zwłaszcza w sprawach podatkowych. Przykładem może być proces wrocławskiego funduszu MCI, akcjonariusza giełdowej spółki JTT, która z powodu decyzji fiskusa postawiona została w stan upadłości. Gra idzie w sumie o 38,5 mln zł. Historia podobna jest do słynnej sprawy Optimusa Romana Kluski. JTT również produkował komputery dla szkół, a by uzyskać zwolnienie z VAT, wysyłał je za granicę, a następnie odkupywał i sprowadzał do Polski. Fiskus uznał, że JTT musi od tych transakcji zapłacić podatek oraz karę. Giełdowa spółka po latach wygrała w sądzie, ale nie zapobiegło to jej upadkowi. Wyrok spodziewany jest w kwietniu.

- Spodziewam się, że w tym roku takich spraw będzie więcej. Podstawowy powód to skomplikowanie prawa podatkowego - mówi prezes Dziurda.

Najwyższa - pod względem kwoty - grupa roszczeń to sprawy reprywatyzacyjne, w tym dotyczące tzw. gruntów warszawskich. Ich suma sięga już blisko 880 mln zł. Tylko spadkobiercy rodziny Branickich chcą z odsetkami ponad 100 mln zł. O tym, że to skarb państwa ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą za decyzje nacjonalizacyjne lub wywłaszczeniowe - nawet jeżeli przejęte mienie podlegało komunalizacji - przesądziła w grudniu 2006 r. uchwała Sądu Najwyższego. - To nasza porażka i poważne zagrożenie dla skarbu państwa, bo dotychczas część takich roszczeń kierowana była przeciwko gminom - uważa Marcin Dziurda.

W nadchodzącym roku Dziurda spodziewa się też wysypu pozwów (a może tzw. pozwu zbiorowego) od właścicieli kamienic pokrzywdzonych regulacjami ograniczającymi możliwość podnoszenia czynszów najemcom. To z kolei efekt wygranej Marii Hutten-Czapskiej przed Trybunałem w Strasburgu.

Najmniej znana grupa spraw "obstawianych" przez radców prokuratorii to te toczące się przed sądami polubownymi w kraju i za granicą. - Te sprawy dotyczą większości firm i niemal każdego odcinka budowanej w Polsce autostrady. Zachodnie firmy wciąż nieufnie odnoszą się bowiem do polskich sądów - ujawnia prezes Dziurda.

Prokuratoria nie zajmuje się sporem ministra skarbu z Eureko (powstał jeszcze przed jej powołaniem). Ale przygotowuje np. opinię prawną dla ministra skarbu na innym otwartym przez resort skarbu froncie: renegocjowania umowy prywatyzacyjnej Polskich Hut Stali z Mittalem. Zdaniem ministra skarbu zapłata za huty była za niska.

I ostatnia liczba: koszty funkcjonowania prokuratorii generalnej w 2006 r. to 8,1 mln zł, z planowanych blisko 20 mln.

Marcin Dziurda (35 lat) - doktor praw, absolwent prawa i dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim, pracując w dep. zastępstwa procesowego Ministerstwa Skarbu, a następnie kierując biurem prawnym Urzędu m.st. Warszawy za prezydentury Lecha Kaczyńskiego, stawał w kilkuset procesach, na pełnomocnika ds. organizacji Prokuratorii Generalnej powołał go premier Belka, nominację na prezesa wręczył mu już premier Marcinkiewicz.

Copyright © Agora SA