Będą kupować, ale nie teraz

Niemiecki koncern medialny Bertelsmann opublikował bardzo dobre wyniki finansowe. I zapowiedział wejście na ścieżkę zakupów.

Ubiegły rok był jednym z najlepszych w historii Bertelsmanna, do którego należą m.in. telewizyjna RTL Group, wydawnictwo Gruner+Jahr oraz wytwórnia muzyczna BMG. Skonsolidowane przychody giganta wzrosły o 7,9 proc. i wyniosły 19,3 mld euro. Zysk netto wzrósł prawie dwukrotnie do poziomu 2,4 mld euro. Zatrudniająca ponad 97 tys. osób spółka osiągnęła to bez względu na wykup własnych akcji o łącznej wartości 4,5 mld euro.

Motorem wzrostu Bertelsmanna było jego ramię telewizyjne, czyli RTL Group, które odnotowało nie tylko wyższe przychody z reklam, ale też ze sprzedaży programów wyprodukowanych przez swoją spółkę producencką Fremantle Media. Wyniki poprawiła też Direct Group - część koncernu zajmująca się marketingiem bezpośrednim i spedycją. Gunter Thielen, prezes Bertelsmanna, podkreśla, że spółka jeszcze nigdy nie była tak zyskowna. Jej obecna marża wynosi 9,7 proc., a spółka chce osiągnąć 10 proc. - Przy takiej rentowności możemy wypracować tyle gotówki, że nie będziemy musieli pożyczać pieniędzy na dalszy wzrost - zapowiedział Thielen.

Gigant zamierza jednak poczekać z zakupami do końca 2007 r., dając sobie czas na zakończenie programu wykupu swoich akcji od belgijskiej grupy GBL, który powiększył zadłużenie. - Wówczas znowu będziemy mogli przeznaczyć na zakupy 1,2-1,5 mld euro rocznie oraz 700 mln euro na bieżące inwestycje - powiedział Thomas Rabe, członek zarządu Bertelsmanna odpowiedzialny za finanse. Według niego spółka chce stworzyć wraz z bankiem Morgan Stanley fundusz inwestycyjny o wartości miliarda euro. Zajmie się on finansowaniem zakupów udziałów w spółkach prywatnych

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.