Volkswagen swata MAN ze Scanią

Niemiecki MAN nie przekonał szwedzkiej Scanii do mariażu. Teraz za połączenie firm w nową europejską potęgę w produkcji ciężarówek wziął się Volkswagen.

Przez kilka miesięcy MAN starał się przejąć Scanię, oferując za szwedzką firmę sowitą zapłatę 10,3 mld euro. Stawka też była wysoka: po tej transakcji powstałby największy w Europie producent ciężarówek. Ale zarząd i akcjonariusze szwedzkiej firmy odrzucali zaloty koncernu z Monachium. Wtedy MAN zaczął się szykować do wrogiego przejęcia Scanii.

Ten pomysł wyperswadował MAN Volkswagen - największy akcjonariusz koncernu z Monachium i Scanii. Teraz potentat z Wolfsburga, który zyskałby najwięcej na połączeniu producentów ciężarówek, wyszedł z cienia i wziął sprawy w swoje ręce. Kilka dni temu VW zwiększył swoje udziały w MAN z 20 do prawie 30 proc. Po przekroczeniu tego progu, VW musiałby już ogłosić ofertę wykupu reszty akcji firmy z Monachium. Nowym szefem rady nadzorczej MAN zostanie Ferdynand Piech, szef rady VW i pośrednio największy akcjonariusz koncernu z Wolfsburga.

Zaraz potem VW wzmógł presję na Scanię. Koncern z Wolfsburga zwiększył z 34 do 35,1 proc. swoje głosy na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy szwedzkiej firmy. Na czele rady nadzorczej Scanii stanął prezes VW Martin Winterkorn. VW ujawnił też, że dostał specjalną zgodę od giełdy w Sztokholmie na zwiększenie udziałów w Scanii do 49,9 proc. bez ogłaszania wezwania na pozostałe akcje szwedzkiej firmy. Za pośrednictwem MAN koncern z Wolfsburga ma już dodatkowe 14,8 proc. głosów w Scanii.

Piłeczka znalazła się po stronie szwedzkich akcjonariuszy Scanii, którzy muszą się teraz zdecydować, czy dobrowolnie włączą firmę do koncernu montowanego przez firmę z Wolfsburga. Ferdynad Piech już na początku dekady starał się o połączenie MAN i Scanii pod egidą VW. Wtedy niemiecki koncern, który jest największym w Europie producentem samochodów osobowych, zostałby uzupełniony o wielki dział pojazdów użytkowych.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.