Statek zatonął po remoncie w polskiej stoczni

Muzealny okręt podwodny marynarki wojennej ZSRR zatonął po remoncie w Szczecińskiej Stoczni Remontowej ?Gryfia?. S-194 był holowany do Tajlandii. Miał być prezentem na 80. urodziny króla.

Pochodzący z lat 50. okręt, do niedawna pływające muzeum w Sztokholmie, zatonął w poniedziałkowy wieczór u wybrzeży Danii. Załoga holownika w popłochu przecinała hol, gdy zauważyła, że S-194 z załogą złożoną z kukieł radzieckich marynarzy zaczyna pogrążać się w morzu. Duńska marynarka wojenna nadzorująca ten rejon Bałtyku przyczyny zatonięcia określiła na razie krótko: awaria.

Stocznia Gryfia, która kilka dni wcześniej ukończyła remont jednostki, wymieniając m.in. część poszycia kadłuba, znalazła się w kłopotliwej sytuacji. S-194 miał bowiem uświetnić zaplanowane na połowę maja huczne obchody 80. urodzin króla Tajlandii Phumibola Adulyadejowa i stać się oryginalnym prezentem. Wczoraj zarząd stoczni milczał jak zaklęty i czekał na reakcję tajlandzkiego właściciela okrętu i jego ewentualne roszczenia.

- Zatopić okręt podwodny to sztuka przez duże "S" - mówi kmdr Jarosław Miłowski, szef oddziału operacji morskich w Dowództwie Operacyjnym, który służył na okrętach tego typu. - Najbardziej prawdopodobna przyczyna to niewłaściwy sposób holowania jednostki. Okręty podwodne holuje się bowiem nie za rufą, na holu, ale przy burcie.

Holowanie było już w gestii Tajlandczyków, którzy na tę okoliczność kupili trawler z 1928 roku i przerobili go (również w Gryfii) na holownik. Błędy przy remoncie nie są jednak wykluczone.

- Wymieniając np. blachy, należy stosować tzw. zamienniki, czyli zastosować blachę identyczną jak oryginalna - wyjaśnia kmdr Miłowski. - Jeśli nie lub jeśli użyło się za dużo blachy, następuje ingerencja w stateczność jednostki.

S-194, który przez blisko pół wieku był częścią marynarki wojennej ZSRR, trafił do szczecińskiej Gryfii pod koniec ubiegłego roku. Właściciel z Tajlandii kupił okręt za 200 tys. euro od szwedzkiego kolekcjonera, który z kolei nabył go na początku lat 90., kiedy sowiecka marynarka wyprzedawała stare okręty. Statek stał w Sztokholmie i przypominał o incydencie z 1981 roku, kiedy bliźniacza jednostka wpłynęła na wody terytorialne Szwecji, wywołując dyplomatyczny skandal.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.