Polskie Hollywood w Nowym Sączu

Studia filmowe, telewizja cyfrowa, siedziby firm IT. Prawie 130 mln euro będzie kosztować Miasteczko Multimedialne, które ma powstać przy Wyższej Szkole Biznesu National-Louis University w Nowym Sączu.

Rektor nowosądeckiej uczelni Krzysztof Pawłowski mówi o polskiej Dolinie Krzemowej połączonej z Hollywood - inwestycja ma łączyć w jednym miejscu najnowsze technologie wykorzystywane w mediach, sztuce, nauce i biznesie. To jeden z największych polskich projektów zgłoszonych do finansowania z pieniędzy UE w ramach programów "Innowacyjna gospodarka" i "Kapitał ludzki".

Wajda, Krauze, prezydent

W projekcie czytamy m.in.: "Najnowocześniejsze hale zdjęciowe połączone ze studiami filmowymi, graficznymi, dźwiękowymi współpracujące z działami architektury informacji, najnowsze serwery i rozwiązania z zakresu transferu danych sprawią, że podobnym zestawem kompetencji i technologii nie będzie się mogło poszczycić żadne z istniejących centrów wspierania innowacji w Europie".

- Zaplanowaliśmy połączenie ośrodka badawczo-rozwojowego, inkubatora przedsiębiorczości, funduszu inwestycyjnego, systemu edukacyjnego oraz multimedialnego centrum młodych - podkreśla Kinga Pawłowska odpowiedzialna za projekt w WSB. Powstać ma więc m.in. centrum zabaw multimedialnych dla dzieci, biurowce - siedziby firm wysokich technologii, nowoczesne zaplecze dla badań dla naukowców i studentów. - Miasteczko będzie łączyć naukowe i rozrywkowe funkcje nowych cyfrowych mediów - zapewniają inicjatorzy, wśród entuzjastów pomysłu wymieniając m.in. Andrzeja Wajdę i Krzysztofa Krauzego.

W projekt multimedialnego centrum zaangażowały się władze Nowego Sącza. - Rozmach i zakres tego przedsięwzięcia jest na tyle duży, że wpłynie na rozwój całego miasta, tworząc nowe miejsca pracy, ściągając wybitne osobowości. Dlatego rozpoczęliśmy już przygotowanie terenu pod miasteczko. Tereny pod inwestycję należą dziś głównie do prywatnych właścicieli, będziemy je więc skupować. W przyszłości wsparcie miasta chcemy poszerzyć - deklaruje prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak.

Czy jednak gwiazdy, które chciałyby kręcić w Nowym Sączu, będą miały gdzie się zatrzymać? Kinga Pawłowska: - Integralną częścią projektu są hotele. W okolicach Nowego Sącza są w prawdzie ośrodki na dobrym poziomie, ale w samym mieście jest problem. Dlatego częścią multimedialnej infrastruktury będą miejsca noclegowe o bardzo wysokim standardzie.

Już się zaczęło

Miasteczko ma powstawać w ciągu siedmiu lat. Budowa autostrady łączącej Kraków z Tarnowem już się rozpoczyna - gotowa znacznie skróci dojazd m.in. prosto do lotniska w Balicach. Pierwszym krokiem w realizacji projektu było jednak zawiązanie w sierpniu ubiegłego roku stowarzyszenia Klastra Multimediów i Systemów Informacyjnych. Dziś zrzesza ponad 50 przedsiębiorstw nowoczesnych technologii i nowych mediów z całej Polski.

- Na rynku firmy konkurują ze sobą, ale w ramach Klastra tworzą siatkę współpracujących jednostek. Tak właśnie ma działać przyszłe Miasteczko Multimedialne - zaznacza Kinga Pawłowska.

W projekt włączyła się też Małopolska Agencja Rozwoju Regionalnego. - Dzięki szkole biznesu Nowy Sącz staje się znaczącym ośrodkiem akademickim nie tylko w regionie, ale i w Polsce. Dla nas ważny jest też rozwój obszarów poza Krakowem, dlatego doradzamy szkole, jak pozyskiwać pieniądze unijne, pomagamy firmom zrzeszonym w informatycznym klastrze - mówi prezes agencji Witold Śmiałek.

W marcu tego roku MARR wyśle (prawie za darmo) kilkadziesiąt małopolskich firm związanych z informatyką na targi CeBIT do Niemiec, zapewniając im m.in. stoisko.

Kiedy miasteczko powstanie? Kinga Pawłowska mówi, że przedsięwzięcie staje się coraz bardziej realne - chce w nie zainwestować też jeden z amerykańskich funduszy. Marszałek Małopolski Marek Nawara jest ostrożniejszy, choć mówi z optymizmem: - Chcemy, żeby projekt znalazł się w programie "Innowacyjna gospodarka", i wiele wskazuje na to, że tak będzie. Mamy świadomość, że byłby to najdroższy projekt w tym programie. Jednak ma odpowiednie zaplecze, wsparcie samorządu, więc powinien się tam znaleźć.

Rozmowa z rektorem WSB dr. Krzysztofem Pawłowskim

Żeby młodzi chcieli zostać

Wojciech Pelowski: Dlaczego Nowy Sącz?

Krzysztof Pawłowski, rektor Wyższej Szkoły Biznesu National-Louis University w Nowym Sączu: A dlaczego nie?! Wysokie technologie mają to do siebie, że nie muszą lokować się w stolicach czy metropoliach. Tu najważniejsi są ludzie - ich kompetencje i entuzjazm.

Jest Pan pewien tego entuzjazmu?

- Widzę go w swojej szkole na co dzień. Jednak też widzę go też w samorządzie i w przeróżnych instytucjach, które próbują nam pomóc, a pomysł Miasteczka Multimedialnego to coś więcej niż próba dogonienia świata. Polska dotąd starała się jedynie nadążać za lepszymi i szybszymi od siebie, tym razem chcemy świat wyprzedzić. Można się spodziewać, że media cyfrowe za kilka lat zdominują informację, rozrywkę. Dlatego, tworząc przestrzeń do spotkania się z jednej strony naukowców i studentów, a z drugiej - artystów i biznesu, chcemy zbudować komfortowe warunki do tworzenia tego nowego cyfrowego świata.

A mamy do tego warunki?

- Wciąż mamy coś, co jest nie do przecenienia - to entuzjazm młodych ludzi, jesteśmy wciąż społeczeństwem młodym. Ci młodzi, którzy teraz wyjeżdżają, chcą szybko przerosnąć swoich rodziców, żyć wygodniej, lepiej, zrobić coś ważnego. Warunki do tego możemy im jednak stworzyć na miejscu! Młodzi mają dość patriotyzmu jako prostego hołdu złożonego przodkom. Potrzebują polskich sukcesów teraz - to nowoczesny patriotyzm. Miasteczko jest po to, żeby młodzi najzdolniejsi ludzie chcieli tu zostać.

Dla Gazety

Sebastian Mikosz

były wiceprezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, dyrektor zarządzający w firmie doradztwa personalnego Amrop Hever

Jest pewne, że regiony i miasta powinny mieć własny pomysł na rewitalizację i rozwój. Projekt nowosądecki wydaje się właśnie takim pomysłem, bardzo zresztą oryginalnym, bo w Polsce nie słyszałem o podobnych inicjatywach. Świat tymczasem łączy się w klastry - firmy z jednej branży w jednym miejscu to m.in. Dolina Krzemowa w USA, ale i Bangalore w Indiach, gdzie ulokowały się usługi typu call center, księgowość, IT. Z jednej strony koszty pracy są tam nieco wyższe ze względu na presję płacową, z drugiej jednak - jakość i dostępność usług te koszty przewyższa. W takich miejscach młodzi ludzie chętniej chcą studiować, a później podejmować pracę. Z punktu widzenia polskiej gospodarki projekt klastra wysokich technologii w Nowym Sączu jest bardzo cenny.

Copyright © Agora SA