Opóźnia się odbudowa Możejek

Odbudowa zniszczonej przez pożar instalacji w Możejkach może potrwać nawet 14 miesięcy - zapowiedział dyrektor generalny litewskiej rafinerii po ceremonii integracji Możejek z PKN Orlen.

Dotąd Możejki i Orlen zapowiadały, że budowa nowej instalacji, która zastąpi urządzenia zniszczone przez pożar w październiku zeszłego roku, potrwa sześć-dziewięć miesięcy. Dyrektor generalny Paul Nelson English nie wyjaśnił, dlaczego teraz ma to potrwać kilka miesięcy dłużej, być może ponad rok. Po zniszczeniu instalacji przerób ropy naftowej w litewskiej rafinerii spadł z 15 do 11 tys. ton dziennie, co przynosi firmie straty 7-8 mln dol. miesięcznie. Szczególnie bolesne było zmniejszenie produkcji autogazu, który cieszy się coraz większą popularnością na Litwie i był eksportowany również do Polski. Sytuację litewskiej rafinerii tylko nieznacznie poprawi uruchomienie zapasowych, mniej wydajnych urządzeń. Ma to nastąpić w lutym - zapowiedział English. Być może wkrótce potem Rosjanie wznowią dostawy surowca do Możejek rurociągiem Przyjaźń. Kurek na rurze zakręcono pod koniec lipca zeszłego roku, po nagłej awarii rurociągu na terenie Rosji. Do tej pory Rosjanie nie powiedzieli, kiedy odkręcą kurek, i ropa do Możejek jest dostarczana tankowcami. - Mamy nadzieję, że Rosja wznowi dostawy ropy rurociągiem w marcu - stwierdził wczoraj premier Litwy Gedyminas Kirkilas. Zakup Możejek przez Orlen to największa polska inwestycja zagraniczna. Na przejęcie prawie 90 proc. akcji litewskiej firmy PKN wyda ponad 2,4 mld dol.

Nowy prezes Orlenu Piotr Kownacki zapowiedział, że nie będzie zmiany strategii, która przewiduje do 2009 r. konsolidację z Możejkami i czeskim Unipetrolem. Natomiast wiceminister skarbu Paweł Szałamacha nalegał, by Orlen wydał teraz pieniądze na zagraniczne złoża ropy.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.