KE bada finanse polskich mediów publicznych

Komisja Europejska poprosiła polskie władze o sprawozdania finansowe TVP i Polskiego Radia oraz o dokładne informacje o tym, jak kontroluje się wydawanie przez media publiczne pieniędzy z abonamentu

- Tak, rozpoczęliśmy wstępne badanie zasad finansowania mediów publicznych w Polsce, które z czasem może się przekształcić w formalne śledztwo - mówi "Gazecie" Jonathan Todd, rzecznik unijnej komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes. - Żądamy, żeby misja publiczna nadawcy była szczegółowo zdefiniowana. I żeby finansowanie tej "misji" było przejrzyste. Chodzi nam o to, żeby pieniądze przekazywane przez państwo lub z abonamentów nie służyło do finansowania "komercyjnej" części programu - wyjaśnia Todd. Takie współfinansowanie zakłócałoby bowiem konkurencję rynkową, a mówiąc wprost - byłoby niesprawiedliwie szkodliwe dla nadawców prywatnych, którzy z "komercji" żyją.

40 dni na odpowiedź

Zapytanie od Dyrekcji ds. Konkurencji Komisji Europejskiej wpłynęło do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta 15 grudnia 2006 r. Eric van Ginderachten, naczelnik wydziału telekomunikacji i mediów, prosi o sprawozdania finansowe TVP i Polskiego Radia za 2005 r., szczegółowy wykres świadczonych przez nie usług oraz pyta:

czy w Polsce są regulacje prawne, które zapobiegają nadmiernemu finansowaniu kosztów mediów publicznych za pomocą abonamentu?

czy jest niezależna instytucja albo organizacja, która ustala, czy nadawcy publiczni nie otrzymują zbyt dużo środków abonamentowych?

czy media publiczne mają jakiekolwiek spółki zależne prowadzące działalność nie tylko misyjną?

w jaki sposób polskie władze zapewniają, że media publiczne świadczą swoje niezwiązane z działalnością misyjną usługi na warunkach zgodnych z zasadami rynkowymi?

w jaki sposób władze zapewniają, że działalność TVP i Polskiego Radia na obszarze nowych mediów (m.in. internet, komórki itp.) służy tym samym demokratycznym i kulturalnym potrzebom społeczeństwa, co ich główna działalność?

UOKiK przekazał zapytanie do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Ministerstwa Kultury oraz do TVP i Polskiego Radia. Na przygotowanie tych dokumentów i udzielenie odpowiedzi na pytania Polska ma 40 dni roboczych, co oznacza, że termin upływa w połowie lutego. Ale zapewne wystąpimy o jego przedłużenie.

- Takie zapytanie do Polskiego Radia wpłynęło i jest przygotowywana szczegółowa odpowiedź. Wyjaśnienia dla Komisji Europejskiej przygotowuje cały zespół, a prace pomiędzy Polskim Radiem, TVP, KRRiT i innymi organami są skoordynowane - powiedział nam Tadeusz Fredro-Boniecki, rzecznik Polskiego Radia.

- TVP przygotowuje wyjaśnienia i informacje w odpowiedzi na pytania Komisji. Wymogi wspólnotowe dotyczące publicznego finansowania mediów publicznych zostały uwzględnione w nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji z 2 kwietnia 2004 r. - mówi Tomasz Szymchel, rzecznik telewizji publicznej.

Nie trzeba będzie zwracać?

Zainteresowanie Komisji finansowaniem mediów publicznych w Polsce to skutek skargi stowarzyszenia Przychodnia, do którego należą m.in. prof. Andrzej Bratkowski (główny ekonomista Banku Pekao SA) i Robert Koński (szef polskiego oddziału firmy Euronet). W marcu ub.r. organizacja ta zainteresowała Brukselę polską ustawą o abonamencie radiowo-telewizyjnym. W skardze twierdziła, że opłaty abonamentowe są de facto pomocą publiczną dla TVP i Polskiego Radia (a unijne prawo nakazuje każdy przypadek takiej pomocy zgłaszać do KE). Ponadto ustawa nie zawiera definicji tzw. misji mediów publicznych oraz mechanizmów, które pozwoliłyby wyliczyć, jakie są rzeczywiste koszty tej misji. W efekcie pod misję mogą podpadać programy typu "Bulionerzy", a na ich produkcję mogą być wydawane publiczne pieniądze.

Przemysław Schmidt, członek stowarzyszenia Przychodnia i partner zarządzający firmy Trigon, o zapytaniu Komisji Europejskiej dowiedział się od "Gazety". - Nie wiedziałem o tym, ale nie jestem szczególnie zaskoczony. Z prawnego punktu widzenia sytuacja polskich mediów publicznych jest oczywista i byłbym zdziwiony, gdyby Komisja Europejska się nią nie zajęła. Chciałbym, żeby nasze media były rzeczywiście publiczne, a nie państwowe, bo na razie dużo więcej misji niż one pełnią TVN czy "Gazeta Wyborcza" - powiedział nam Schmidt.

- Jeśli chodzi o regulacje prawne dotyczące abonamentu, to jestem spokojny, natomiast kwestia rozliczeń i kontroli tych środków może budzić pytania Komisji - przyznaje Wojciech Dziomdziora, członek KRRiT.

- TVP prowadzi odrębną ewidencję księgową dla działalności misyjnej i działalności pozostałej, składa KRRiT sprawozdania finansowe i założenia programowo-finansowe. Wpływy abonamentowe mogą być i są wykorzystywane wyłącznie na działalność misyjną, zdefiniowaną w ustawie o radiofonii i telewizji - mówi Tomasz Szymchel, rzecznik TVP.

TVP nie jest pierwszym nadawcą publicznym, który został wzięty pod lupę przez Komisję Europejską. Wcześniej prześwietliła ona m.in. telewizje włoską, niemiecką oraz duńską i za każdym razem odkrywała jakieś nieprawidłowości. Najwięcej kłopotów miała z nadawcą publicznym w Niemczech, który bronił się przed ujawnieniem sposobu rozdziału pieniędzy na komercyjną i misyjną część programu. W końcu jednak w grudniu ub.r. Niemcy ustąpili. W 2004 roku Bruksela nakazała duńskiej telewizji publicznej TV2 zwrot 84,4 mln euro otrzymanych w ramach abonamentu w latach 1995-2002.

Bruksela uspokaja jednak, że nawet jeśli doszuka się nieprawidłowości w księgach TVP, to nie każe jej zwracać źle wydanych publicznych pieniędzy. - Potraktujemy to jako pomoc publiczną wynikającą z uregulowań prawnych istniejących jeszcze przed wejściem Polski do UE. Takiej pomocy nie trzeba zwracać. Ale jednocześnie będziemy się domagać natychmiastowej zmiany systemu finansowania - podkreśla rzecznik Komisji.

Copyright © Agora SA