NSA po stronie Winterthura

Winterthur od dwóch lat walczy z regulatorem o przejęcie niewielkiego funduszu emerytalnego Dom. Sprzedającym jest Warta, którego byłym akcjonariuszem jest Jan Kulczyk.

W połowie ubiegłego roku Komisja Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych (KNUiFE) stwierdziła, że wniosek Winterthura o przejęcie Domu nie spełnia wymogów formalnych. Po ośmiu miesiącach regulator dopatrzył się błędów i umorzył postępowanie.

Szefowie Winterthura nie kryli rozżalenia. - Nie było żadnego uzasadnienia odmowy z przyczyn merytorycznych, prawnych ani faktycznych. Wątpliwości wyjaśnialiśmy na bieżąco. Sama Komisja w aktach postępowania stwierdziła, że konstrukcja transakcji spełnia wszystkie wymogi - przekonywali wtedy szefowie Winterthura.

Sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten wydał w piątek wyrok. - NSA uchylił decyzję KNUiFE. W ustnym uzasadnieniu wytknął urzędnikom rażące i karygodne błędy. Skierował też, co jest rzadkością, pismo do prezesa Rady Ministrów w tej sprawie - powiedział "Gazecie" Kacper Niziołek, członek zarządu PTE Winterthur.

Teraz sprawa wróci do Komisji Nadzoru Finansowego, która we wrześniu zastąpiła KNUiFE. - Zapoznamy się z uzasadnieniem wyroku. Wtedy podejmiemy decyzję o ewentualnej kasacji - powiedział nam rzecznik Komisji Łukasz Dajnowicz.

Przypomnijmy, że Winterthur podpisał warunkową umowę kupna Domu we wrześniu 2005 r. - na kilka dni przed wygranymi przez PiS wyborami parlamentarnymi. Do finalizacji umowy potrzebuje zgody regulatora. Sprzedającym jest ubezpieczeniowa Warta. Dwa lata temu jej akcjonariuszem był jeden z najbogatszych Polaków - Jan Kulczyk. To jego firma - Kulczyk Holding - reprezentowała Wartę w negocjacjach z potencjalnymi kupcami. Warta ma zainkasować za Dom ok. 135 mln zł. Nie wiadomo, jakie wynagrodzenie zapewnił sobie wtedy Kulczyk.

Czy przeciągająca się sprawa ma związek właśnie ze znanym biznesmenem? Kilka miesięcy temu stanowczo zaprzeczyli temu przedstawiciele KNUiFE. - Na podjęcie decyzji wpłynęły tylko kwestie czysto prawne - zapewniał rzecznik Komisji.

W ciągnącym się przed KNUiFE postępowaniu ważną rolę odegrało Stowarzyszenie Rynku Kapitałowego UNFE. Jego założycielem jest związany z PiS Cezary Mech i jego prawa ręka Paweł Pelc (obecnie kieruje pionem ubezpieczeniowym w Komisji). Stowarzyszenie, które przystąpiło do postępowania we wrześniu 2005r., argumentowało przed Komisją, że transakcja ograniczy konkurencję na rynku OFE, a to może doprowadzić do pogorszenia wyników inwestycyjnych funduszy i braku obniżek kosztów.

Szefowie Winterthura utrzymują, że przejęcie Domu jest korzystne dla setek tysięcy klientów obu funduszy. Pozwoli im lepiej konkurować z największymi graczami na rynku. Klienci skorzystaliby też na ewentualnym obniżeniu opłat pobieranych od składek i szybciej spadłaby opłata za zarządzanie, która zależy od wartości zarządzanych aktywów.

OFE działają od 1999 r. Są częścią reformy emerytalnej, której głównym celem jest odciążenie w przyszłości zadłużonego po uszy państwowego ZUS-u. Na początku reformy było 21 funduszy. Fuzje i przejęcia spowodowały, że dzisiaj jest ich o sześć mniej. W ostatnich transakcjach trzy lata temu PTE Polsat bez większych problemów przejął zarządzanie aktywami OFE Kredyt Banku. Rok później skandynawska grupa finansowa Nordea uzyskała zgodę na zakup OFE Sampo.

A to jeszcze nie koniec konsolidacji na rynku funduszy emerytalnych. Przedstawiciele branży tłumaczą, że mniejsze podmioty nie mają szans na zyski, które zadowoliłyby właścicieli.

Od dłuższego czasu na sprzedaż wystawiony jest Skarbiec Emerytura. W ubiegłym roku miał on trafić w ręce PZU, ale nie zgodził się na to regulator. BRE Bank - właściciel Skarbca - pogodził się z decyzją i zrezygnował z drogi sądowej. Obecnie znów jednak szuka kupca. Trwają rozmowy, a chętnych ponoć nie brakuje. Wśród nich jest Polsat, Winterthur i Generali.

Właściciela może też zmienić PTE Ergo Hestia. Chrapkę na niego ma holenderski Aegon, który w Polsce prowadzi działalność ubezpieczeniową.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.