Wywłaszczenie pod autostrady zamiast wykupu

Zła wiadomość dla właścicieli gruntów, przez które będą prowadzone nowe drogi. Dobre dla tych, którzy będą je budować.

Nowe zasady budowy dróg weszły w życie z początkiem roku. Mają obowiązywać aż do 2015 r. Pierwszą drogową tzw. specustawę Sejm uchwalił w 2003 r.

Miała służyć przyspieszeniu budowy sieci dróg krajowych i autostrad. Jej przepisy radykalnie upraszczały procedury związane z wykupem gruntów pod nowe trasy, uzyskiwaniem zezwoleń na budowę i eksploatację. Ustawa pozwalała też ominąć niektóre przepisy o ochronie środowiska i zagospodarowaniu przestrzennym, ale boomu w drogownictwie nie przyniosła.

Tymczasem wraz z napływem unijnych dotacji na infrastrukturę pojawił się pomysł nowelizacji ustawy. Projekt posłów PiS budził jednak wątpliwości. Pierwszą wersję ustawy Biuro Analiz Sejmowych uznało za niezgodną z konstytucją, drugą, poprawioną, Sejm przyjął w październiku.

Zakłada ona, że z przyspieszonego trybu budowy dróg mogą od tego roku korzystać nie tylko zarządcy dróg krajowych, ale też wojewódzkich i gminnych. Oznacza to, że przepisy można stosować przy budowie nawet zwykłej ulicy w mieście czy na wsi. Może z niej więc skorzystać prezydent miasta, burmistrz czy wójt. Dodatkowo do ręki dostanie mocne narzędzie - wywłaszczenie. Zgodnie z ustawą nieruchomości przeznaczone pod drogi publiczne stają się od razu po wydaniu przez wojewodę lub starostę tzw. decyzji lokalizacyjnej, własnością skarbu państwa (w przypadku dróg krajowych) lub samorządu (drogi wojewódzkie, powiatowe lub gminne). W stosunku do zapisów starej ustawy pomija się więc cały proces wykupienia nieruchomości po wynegocjowanej cenie. Co więcej, po decyzji lokalizacyjnej wojewoda może wydać pozwolenie na tzw. niezwłoczne zajęcie nieruchomości. A to oznacza teoretycznie, że ludzie mogą być pozbawieni ziemi z dnia na dzień.

Wywłaszczeni właściciele dostaną odszkodowanie wyliczone na podstawie przepisów o gospodarce nieruchomościami, ale nie od razu. - Według naszych szacunków wynika, że na odszkodowanie trzeba będzie poczekać minimum dziesięć miesięcy - mówi Zbigniew Ławniczak z firmy Geoplan zajmującej się doradztwem inwestycyjnym. - Poza tym będzie ono liczone według wartości w dniu wydania decyzji lokalizacyjnej, a to przy galopujących cenach nieruchomości oznacza, że obywatel może być pokrzywdzony - dodaje.

- Ta ustawa ogranicza prawa własności i łamie prawa obywatelskie. Przypomina peerelowskie dekrety - przekonuje Rafał Górski, dyrektor Instytutu Spraw Obywatelskich w Łodzi. Wraz z 30 innymi organizacjami Instytut z własną opinią prawną apelował do parlamentarzystów o odrzucenie nowelizacji specustawy. Bezskutecznie.

- O ile w przypadku dróg krajowych i autostrad jeszcze można zrozumieć intencje stworzenia ustawy, o tyle rozszerzenie wynikających z niej uprawnień na drogi powiatowe czy gminne jest przesadą. Specustawa w rękach nieodpowiedzialnych samorządowców może przynieść wiele szkody - mówi poseł PO Tadeusz Jarmuziewicz, zastępca przewodniczącego sejmowej komisji infrastruktury. Platforma jako jedyny klub głosowała przeciw ustawie (przeciwko był jeszcze jeden poseł PiS) i teraz rozważa zaskarżenie jej do Trybunału Konstytucyjnego.

Natomiast samorządy, które często latami nabywają grunty pod budowę nowych dróg, są zadowolone. Uproszczona procedura jest im na rękę. - Już dawno o to apelowaliśmy, bo to przyspieszy inwestycje drogowe - mówi Ryszard Grobelny, prezes Związku Miast Polskich, prezydent Poznania.

Copyright © Agora SA