Produkcja "Wilgi" z Polski do Kanady?

Wstrzymano produkcję PZL-104 ?Wilga?, najpopularniejszego polskiego samolotu sportowego. Od razu pojawiła się kanadyjska firma zainteresowana zakupem linii produkcyjnej.

- Teraz, gdy wreszcie zaczynają się zamówienia na zmodernizowaną wersję wilgi, zapadła decyzja o wstrzymaniu produkcji. Dla nas to wielka tragedia. Trudno opisać, ile pracy włożono w modernizację i ile to kosztowało - mówi jeden z pracowników zarządu spółki EADS-PZL, dotychczasowego producenta samolotu. Prosi o niepodawanie nazwiska, bo informacji może udzielać tylko hiszpański prezes spółki Jose Manuel Rocafull. - Na ten temat spółka nie może się wypowiadać, bo nie ma autoryzacji z centrali. Proszę czekać na komunikat - usłyszeliśmy w biurze spółki.

Udało nam się ustalić, że decyzja zapadła kilka tygodni temu, na posiedzeniu rady nadzorczej. Nasz informator wyjaśnia, że argumentowano ją brakiem środków na rozkręcenie produkcji najnowszej wersji samolotu. - Do tej pory sprzedano cztery samoloty, były kolejne zamówienia.

Jednak w zakładzie pojawił się również inwestor, który chce przejąć produkcję wilg. To Sealand Aviation, kanadyjski diler samolotu na rynku północno-amerykańskim, który chce przenieść linię do Kanady. - Złożyliśmy ofertę i czekamy na odpowiedź - informuje Bill Alder, prezes Sealand Aviation. - Ta propozycja jest traktowana bardzo poważnie. Bo oznacza kontynuację produkcji tego samolotu. Ale nasza strona mogłaby liczyć co najwyżej na pieniądze ze sprzedaży praw - potwierdza nasz informator w EADS-PZL.

- Samolot cieszy się tam bardzo dużym zainteresowaniem. Podczas prestiżowego salonu lotniczego w Oshkosh najnowsza wersja zrobiła prawdziwą furorę. Pokazany egzemplarz sprzedano na pniu - mówi Grzegorz Sobczak, redaktor naczelny miesięcznika "Skrzydlata Polska". Samolot został również wybrany przez kanadyjską Air Cadet League szkolącą pilotów jako podstawowy samolot. - Szkoda tylko, że te wilgi nie będą już pochodzić z Okęcia, ale z Kanady. Myślę, że nie taki był zamiar polskiego rządu przy sprzedaży fabryki - mówi Sobczak.

Propozycja kanadyjskiego dilera, który teraz ma dwa zakłady serwisowe, może wpłynąć na zmianę decyzji w sprawie wstrzymania produkcji. - W przyszłym tygodniu jeszcze raz ma się zebrać rada nadzorcza i dyskutować na ten temat. Mam nadzieje, że wilga zostanie u nas - mówi nasz informator.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.