Święty Mikołaj pobił rekord na giełdzie

Coraz wyższe tempo wzrostu gospodarczego w Polsce i napływ kapitału do funduszy inwestycyjnych pozwoliły po blisko siedmiu miesiącach indeksowi 20 największych i najbardziej płynnych spółek WIG20 ustanowić nowy historyczny rekord

Zakupy akcji trwają na warszawskiej giełdzie od piątku. Mocny podmuch hossy odczuliśmy wyraźniej w poniedziałek. WIG20 wzrósł aż o 2,8 proc. i prawie otarł się o rekord z 11 maja (3348 pkt). Pobił go we wtorek WIG20, po wzroście o 2,1 proc. osiągnął astronomiczna wartość 3395 pkt.

Przesądził o tym wzrost notowań banków, w tym przede wszystkim PKO BP oraz KGHM korzystającego ponownie ze wzrostu cen miedzi.

Silne zwyżki cen akcji w grudniu określa się mianem "rajdu św. Mikołaja". Im bliżej końca roku, tym bardziej zarządzającym funduszami zależy na poprawieniu swoich wyników, bo od tego zależy, jak wysokie premie otrzymają. Jednak rekordów nie byłoby, gdyby nie silne fundamenty naszej gospodarki. Wzrost gospodarzy w III kwartale przyspieszył do 5,8 proc. Rosną płace, spada bezrobocie, a firmy inwestują na potęgę. To oznacza tłuste czasy dla banków, które zarabiają na prowizjach i kredytach nie tylko dla ludności, ale i przedsiębiorstw.

Giełdzie sprzyjają zakupy krajowych funduszy inwestycyjnych nakręcanych miliardami złotych z portfeli Polaków, którzy widząc wysokie zyski powierników oddają im coraz więcej pieniędzy, chcąc zarobić więcej niż kilka procent na bankowej lokacie.

Rekordy pobiły wczoraj także inne kluczowe indeksy WIG oraz średnich spółek - MIDWIG i małych - WIRR. Ich poprzednie rekordy wytrzymały tylko jeden dzień.

Co będzie dalej?

- Myślę, że wzrosty będą kontynuowane jeszcze przez jakiś czas, a na dwa tygodnie przed końcem roku nastąpi zastój - powiedział agencji Reuters zarządzający Clariden Fund, Andrzej Błachut.

Zarządzający w TFI Skarbiec Konrad Łapiński uważa, że najbardziej prawdopodobne jest utrzymanie trendu wzrostowego, ale jego tempo może nie być tak wysokie jak w ostatnich dniach.

- Nie można wykluczyć, że jeśli "rajd Świętego Mikołaja" będzie przebiegał tak dobrze, jak się zaczyna, doprowadzi to w ciągu kilkunastu tygodni do istotnego przewartościowania akcji, a w konsekwencji do niekontrolowanej euforii inwestorów, która poprzedzi moment przesilenia - ostrzegł w komentarzu analityk Emil Szweda z firmy doradczej Open Finance.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.