Jak spółka Gazpromu liczy ulgową cenę dla Ukrainy

Importując gaz po ulgowych cenach do Ukrainy RosUkrEnergo, szwajcarska spółka Gazpromu, nie straci, a nawet będzie zarabiać.

Od przyszłego roku Ukraina będzie płacić 130 dolarów za 1000 m sześc. gazu z importu. To cena prawie o połowę wyższa niż w tym roku, ale niższa niż większości pozostałych klientów Gazpromu. Już teraz uboga Mołdawia płaci 160 dolarów za 1000 m sześc. rosyjskiego gazu, a od państw Europy Zachodniej w przyszłym roku Gazprom chce liczyć za tę ilość surowca średnio 293 dolary.

Cały sekret ulgowej ceny dla Ukrainy polega na tym, że importuje surowiec wyłącznie za pośrednictwem RosUkrEnergo (RUE). Ta szwajcarska spółka, której największym akcjonariuszem jest Gazprom, praktycznie zmonopolizowała obrót tanim gazem z Azji Środkowej. Konstantin Czujczenko, dyrektor zarządzający RUE, a jednocześnie członek zarządu Gazpromu, ujawnił, jak liczona jest cena gazu dla Ukrainy. Najpierw Gazprom export, spółka Gazpromu odpowiedzialna za eksport, kupuje w Turkmenii gaz po 100 dolarów za 1000 m sześc. Potem Gazprom export odsprzedaje ten surowiec RUE, doliczając 0,75 dolara swojej marży. Transport gazociągami przez Azję i Rosję z granicy Turkmenii do granicy Ukrainy kosztuje 24-25 dolarów za 1000 m sześc. Sprzedając surowiec Ukrainie, RUE dolicza do każdego 1000 m sześc. 4-5 dolarów własnej marży. W przyszłym roku na dostawach 55 mld m sześc. gazu na Ukrainę RUE może więc zarobić 220-275 mln dolarów, z czego połowa przypada na Gazprom. Rosyjski koncern zarobi też na transporcie gazu swoimi rurami i wystawianiu RUE faktur za odstąpienie azjatyckiego surowca.

Sztuczka z ulgową ceną gazu dla Ukrainy jest możliwa tylko przy handlu tanim azjatyckim surowcem. Nie byłaby możliwa przy fakturach za rosyjski gaz, który Gazprom wycenia na ponad 200 dolarów za 1000 m sześc. A przecież RUE kupuje surowiec także z Rosji. Co się z nim dzieje? Wyższe ceny za ten gaz spółka Gazpromu musi naliczać odbiorcom w Polsce, Węgrzech i innych państwach Europy Zachodniej.

Takie łamańce w rachunkach RUE ściągają na szwajcarską firmę zarzut braku przejrzystości. Czujczenko nie zgadza się z tym i wskazuje, że audytem RUE zajmuje się firma PriceWaterhouseCoopers, a bilanse prowadzi jej Ernst&Young. Firma Ernst&Young jest również audytorem ukraińskiego koncernu Naftohaz, a także UkrHazEnergo - spółki Naftohaz i RUE, która zajmuje się na Ukrainie hurtowym handlem gazem, importowanym od RUE.

Copyright © Agora SA