Przedwyborcze obniżki akcyzy

Wiceminister finansów Zyta Gilowska podpisała w piątek rozporządzenie znoszące akcyzę na kosmetyki. Rząd zrezygnował też z zapowiadanej 10-proc. podwyżki tego podatku na piwo.

W przedwyborczy piątek Gilowska w obecności telewizyjnych kamer podpisała dwa rozporządzenia. Pierwsze zniosło akcyzę na kosmetyki. Gilowska obiecywała to już wiosną. W projekcie budżetu na przyszły rok zapisano jednak 100 mln zł dochodu z 10-proc. akcyzy. Tuż przed wyborami wicepremier przypomniała sobie jednak o obietnicy. Nowe rozporządzenie będzie obowiązywać od 1 grudnia.

Prężnie rozwijająca się branża kosmetyczna może sobie pogratulować - o zniesienie akcyzy zabiegała od dwóch lat. Argumentowała, że Polska jest jedynym w Unii Europejskiej krajem, który pobiera akcyzę od szminek, cieni do powiek, pudrów, a nawet szamponów dla psów.

Decyzja Gilowskiej ucieszyła Związek Pracodawców Branży Kosmetycznej. Twierdzi, że zniesienie akcyzy przyniesie niższe ceny kosmetyków. O ile? To zależy od konkurencji wśród producentów konkretnych produktów. Ale podatek ten powodował też mnóstwo kosztownych biurokratycznych obowiązków, którymi obarczone były firmy. Zaoszczędzone pieniądze będą mogły przeznaczyć na inwestycje.

Drugie podpisane przez Gilowską rozporządzenie dotyczy akcyzy od samochodów. Do tej pory stawka tego podatku zależała od pojemności silnika i wieku pojazdu. W piątek resort finansów postanowił znieść zróżnicowanie zależne od wieku aut. Sprawa tego podatku trafiła do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Większość prawników uważa, że przepisy dyskryminują import używanych samochodów. To, że Polska sprawę przegra, jest niemal pewne, bo podobną przegrały także Węgry. Na razie nie wiadomo jednak, czy nasz fiskus będzie musiał zwracać akcyzę obywatelom, którzy po 2004 r. sprowadzili setki tysięcy pojazdów. Wszystko zależy od uzasadnienia wyroku Trybunału. W grę wchodzi ogromna kwota - nawet 2 mld zł. Rząd planuje w ogóle znieść akcyzę od samochodów i zastąpić ją podatkiem "ekologicznym". Jego projekt Sejm przyjął w pierwszym czytaniu już w połowie roku, ale potem prace w komisjach sejmowych zaczęły się ślimaczyć.

Nowe rozporządzenie, które także będzie obowiązywać od 1 grudnia, pozbawi budżet 200 mln zł wpływów.

Z ulgą odetchną kierowcy jeżdżący na autogazie. Nie będzie podwyżki akcyzy z 695 do 1000 zł za 1 tonę tego paliwa, która mogłaby podbić cenę detaliczną o 20-30 groszy na litrze.

Wicepremier Gilowska ogłosiła też dobrą nowinę dla branży piwowarskiej, która znajdowała się w ciężkim szoku po zapowiedzi podwyżki akcyzy o 10 proc. Propozycja podniesienia tego podatku jest dość tajemnicza - według naszych informacji nie wystąpił z nią resort finansów, tylko kancelaria premiera. Kuriozalne było również uzasadnienie - rząd w komunikacie tłumaczył ją wymogami UE, choć polska akcyza na piwo jest już znacznie wyższa niż unijne minimum. W końcu rząd zrezygnował ze swego projektu. - Nie ma takich planów - ogłosiła Gilowska.

Wicepremier długo tłumaczyła się też ze swej polityki akcyzowej. Mówiła, że planowane podwyżki akcyzy na benzynę (o 25 gr na litrze) i papierosy (o 10 proc.) są wymuszone przez UE. Jej zdaniem nie oznacza to automatycznej podwyżki cen paliwa, bo koncerny mogą nieco zmniejszyć swoja marżę.

Wicepremier wyliczyła też, że na podwyżkach akcyzy przeciętny obywatel straci 4,70 gr. Tymczasem na odmrożeniu progów podatkowych i kwoty wolnej w PIT zyska 7,20 gr, więc per saldo zmiany forsowane przez rząd są dla podatników korzystne.

W Sejmie spoczywa też projekt zrównania stawek akcyzy na olej opałowy i napędowy. Dzięki czterokrotnie mniejszej akcyzie "opał" jest dwukrotnie tańszy, niektórzy kierowcy leją go więc do baków swych pojazdów. Choć grozi za to wysoka grzywna, proceder ten jest powszechny, zwłaszcza wśród rolników, zarabiają zaś na nim rozmaite paliwowe mafie. Uczciwi użytkownicy oleju opałowego mieliby dostać rekompensaty za podwyżkę, ale mimo to na rządowy projekt posłowie koalicji patrzą bardzo niechętnie. Gilowska w piątek uspokajała, że podwyżki nie będzie przed następnym sezonem grzewczym.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.