- Odrywamy internet od biurek i laptopów - mówił na poniedziałkowej konferencji wiceprezes Onetu Marek Kapturkiewicz. Nowa usługa, nazwana OnetLajt, składa się z serwisu newsowo-informacyjnego (oferowanego we współpracy z PAP), randkowego, wyszukiwarki, poczty elektronicznej i słowników (fr., ang. i niem.). W większości serwisy te zawierają analogiczne treści i usługi co ich odpowiedniki w normalnym portalu, ale w wersji "lekkiej", przystosowanej do komórek.
Serwisy odchudzono przede wszystkim z elementów graficznych i wszystkiego, co przedłużałoby czas ładowania się witryn i utrudniałoby nawigację po stronach na małym ekranie telefonu. Podobnie modyfikowane są również witryny innych wydawców, o ile użytkownik komórki wchodzi na nie poprzez wyszukiwarkę Onetu (choć tu już efekty są oczywiście gorsze).
OnetLajt nie wymaga smartfonów czy zaawansowanych komórek, działa też na starszych modelach. Serwis ma na siebie zarabiać sponsoringiem i reklamami (również odpowiednio "lekkimi"). Korzystanie z OnetLajt jest bezpłatne, pomijając oczywiście koszt połączenia komórkowego z internetem. Koszt ten (płaci się za przesłane kilobajty danych) zależy od oferty operatora i indywidualnej umowy abonenckiej. - Przeciętnie można szacować, że intensywne korzystanie z OnetLajt przez 20 min to koszt rzędu 1 zł - mówi Michał Hobot z Onet.pl.
