Premier z niechęcią myśli o strefie euro

Polski rząd niepokoi się, że wymiana złotego na euro spowoduje wzrost cen, a konieczność przebywania w ERM II nadwyręży stabilność złotego - wyjaśnił premier Jarosław Kaczyński

W wywiadzie dla poniedziałkowego Handelsblatt premier ujawnił "dwa wielkie zagrożenia" jakie jego zdaniem wiążą się z przyszłym członkostwem Polski w strefie euro. - Po pierwsze, jeśli w ciągu dwóch lat poprzedzających przystąpienie do strefy euro będziemy musieli stosować stały kurs walutowy, wówczas złoty mógłby utracić stabilność - powiedział. Jego zdaniem obecna siła złotego oraz znaczące rezerwy walutowe, jakie posiada Polska mogą być magnesami przyciągającymi spekulantów.

Jednym z wymogów stawianych krajom chcącym przyjąć euro, jest konieczność udowodnienia stabilności kursu waluty narodowej w ramach tzw. systemu ERM II. Przez dwa lata kurs waluty nie może wahać się poza określonymi przedziałami. Nie jest jeszcze ostatecznie określone jakie będą to granice (ostatnio stosowano przedział +/- 15 proc. od ustalonego kursu centralnego), w ERM II nie ma jednak sztywnego kursu.

Druga obawa premiera to potencjalny wzrost cen. Już wielokrotnie politycy PiS przytaczali ten argument. Szef kancelarii prezydenta Aleksander Szczygło powoływał się nawet na własne "turystyczne" obserwacje o 30-proc. skoku cen w Grecji. Dane Eurostatu tego nie potwierdzają.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.