US Army zamówi francuskie helikoptery

Europejskie konsorcjum Eurocopter, w którym pierwsze skrzypce grają firmy francuskie, zdobyło kontrakt na dostawę śmigłowców dla armii amerykańskiej wart 3 mld dol.

Zaproponowany przez Eurocoptera model UH-145 najlepiej spełniał oczekiwania amerykańskiej armii, która rozpisała przetarg na dostawę 332 lekkich śmigłowców bojowych przeznaczonych głównie do misji rozpoznawczych i wsparcia działań jednostek specjalnych. - Jesteśmy niezwykle dumni z tego, że wybrano nasz helikopter. To nasze pierwsze wejście na rynek amerykańskich zamówień wojskowych i zarazem największe pojedyncze zamówienie na jeden typ śmigłowca - oświadczył Fabrice Bregier, prezes Eurocoptera mającego główną siedzibę w Marignane pod Marsylią.

Początkowo UH-145 będzie produkowany właśnie tam. Jednak w ciągu kilku następnych lat najpierw montaż, a następnie produkcja kluczowych podzespołów zostaną przeniesione do zakładów Eurocoptera w amerykańskim Columbus (stan Missisipi). Pierwsze egzemplarze śmigłowca trafią do amerykańskich baz już w listopadzie. Na potrzeby tego kontraktu Eurocopter nawiązał współpracę z amerykańskim koncernem Sikorsky oraz dwiema innymi amerykańskimi firmami - Westwind Technologies oraz CAE USA. Jednak serce śmigłowca - silnik turbinowy - będzie produkowane wyłącznie we francuskim koncernie Safran.

Eurocopter jest własnością europejskiego megakonsorcjum EADS, które produkuje też samoloty Airbus. Sukces Eurocoptera na prestiżowym rynku amerykańskich zamówień wojskowych przyszedł w dobrym momencie, bo Airbus po latach sukcesów ma teraz złą passę. Produkcja modelu superjumbo A380 niebezpiecznie się opóźnia, a projekt nowego samolotu pasażerskiego A350 spotkał się z krytyką potencjalnych zamawiających.

Ze względu na kłopoty Airbusa (m.in. zarzuty o wykorzystanie informacji poufnych w handlu akcjami), w niedzielę do dymisji podał się szef EADS Noel Forgeard. Zastąpi go Louis Gallois, były szef państwowych francuskich kolei SNCF.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.