Skarb źle ocenia menedżerów w spółkach

Poprzednie zarządy KGHM, Pern Przyjaźń, PGNiG, Zachemu, Totalizatora i Ruchu nie dostały absolutorium. Walne zgromadzenia akcjonariuszy źle oceniły ich pracę

Nie znaczy to jednak, że Ministerstwo Skarbu, które ma udziały w tych spółkach, zamierza wyciągnąć z tego jakieś konsekwencje: - Żeby wystąpić do sądu czy prokuratury, trzeba by udowodnić, że członkowie zarządów działali na szkodę tych spółek albo narazili je na straty finansowe - mówi Agnieszka Dłuska z biura prasowego Ministerstwa Skarbu Państwa. - Samo to, że ktoś był złym menedżerem, nie wystarczy.

Wiceminister skarbu Paweł Szałamacha odpowiedział na medialne zarzuty, że w Ministerstwie Skarbu jest bałagan, a szef resortu Wojciech Jasiński nie panuje nad spółkami skarbu państwa. Pisaliśmy o tym we wczorajszym wydaniu "Gazety". W kilku ważnych spółkach, np. PZU, KGHM, Locie czy PWPW, na prośbę przedstawicieli skarbu państwa przerywano walne zgromadzenia akcjonariuszy. - Pomimo prób tworzenia sensacji wokół tych przerw MSP stanowczo stwierdza, że jest to normalne uprawnienie akcjonariusza - stwierdził Szałamacha. - W zgromadzeniu można zarządzić przerwę na 30 dni. Powody są różne: konieczność przeprowadzenia wewnętrznej kontroli w spółce (PWPW), analiza poziomu dywidendy (PZU), konieczność uzgodnienia składu rady nadzorczej z ministrem gospodarki (Pern Przyjaźń).

Szałamacha dodał, że w jednej trzeciej spółek, w których skarb państwa ma udziały (w sumie MSP ma udziały w 1372 spółkach) wygasają właśnie kadencje rad nadzorczych. Kandydatów do nowych rad prawdopodobnie będzie opiniował specjalny zespół powołany ostatnio przez premiera. Kazimierz Marcinkiewicz stworzył radę konsultacyjną po wpadkach kadrowych ministra skarbu Wojciecha Jasińskiego w PZU i PGNiG. Opozycja, która domaga się odwołania Jasińskiego ze stanowiska, odebrała to jako wotum nieufności premiera wobec ministra.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.