Podwójne opodatkowanie Polaków jeszcze potrwa

Wbrew zapowiedziom renegocjowana z Wielką Brytanią umowa o unikaniu podwójnego podatku nie zostanie podpisana przed końcem czerwca

- Będzie małe opóźnienie - przyznał w czwartek w rozmowie z "Gazetą" wiceminister finansów Jarosław Neneman. - Nowa umowa miała być podpisana w czasie wizyty prezydenta w Wielkiej Brytanii. Ale wizyta została przełożona na później. Sprawę skomplikowało dodatkowo odwołanie wicepremier Zyty Gilowskiej ze stanowiska ministra finansów - tłumaczył nam min. Neneman. Zapewnił, że umowa będzie podpisana w "możliwie najbliższym terminie".

Sprawa dotyczy kilkuset tysięcy Polaków pracujących w Wielkiej Brytanii i podpisanej w 1976 r. polsko-brytyjskiej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. Zgodnie z nią dochód osoby czasowo przebywającej i pracującej w Anglii bądź Irlandii Północnej podlega opodatkowaniu najpierw na Wyspach, potem także w Polsce. Od podatku płaconego w Polsce odlicza się podatek zapłacony za granicą. Jednak pieniądze zarobione na Wyspach w Polsce, po przeliczeniu na złotówki, często kwalifikują się do wyższych stawek podatkowych - 30- i 40-proc. Podatek zapłacony w Wielkiej Brytanii byłby znacznie niższy. Tam kwota dochodu wolnego od podatku to przeszło 5 tys. funtów, czyli prawie 30 tys. zł. U nas od takiej kwoty płaci się 19 proc. podatku, a trochę wyższa wpada już pod stawkę 30-proc. W efekcie Polacy wracający do kraju po kilku miesiącach pracy za granicą często muszą dopłacać naszemu fiskusowi spore kwoty. Nie mają przy tym prawa do odliczenia wysokich wydatków na utrzymanie za granicą. Część naszych rodaków pracujących w Wielkiej Brytanii ukrywa zarobione tam pieniądze przed polskim fiskusem.

Dzięki nowej umowie o unikaniu podwójnego opodatkowania zagraniczny dochód Polaków pracujących na Wyspach będzie wyłączony spod opodatkowania w naszym kraju.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.