Wrocław ściąga polskich pracowników z... Anglii

Wrocław chce ściągać do kraju Polaków, którzy za chlebem wyjechali do Anglii i Irlandii.

Na ulicach Londynu zawisną billboardy namawiające Polaków do osiedlenia się we Wrocławiu. Planowane są też spotkania z Polakami w kościołach, dyskotekach i modnych klubach.

Głównym punktem akcji ma być organizowany 10 września festiwal w londyńskiej dzielnicy Ealing Common, gdzie mieszka ok. 30 tysięcy Polaków. - Damy ogłoszenia w lokalnej prasie. Szacujemy, że przyjdzie co najmniej 20 tys. osób - mówi Jerzy Szegidewicz, dyrektor oddziału Polskiej Organizacji Turystycznej w Londynie, która współpracuje z miastem.

Wrocław zdecydował się na taką akcję, bo z powodu boomu inwestycyjnego w mieście zaczyna brakować pracowników. Choć bezrobocie nadal przekracza tu 10 proc., to w wielu zawodach jest więcej ofert pracy niż chętnych. Brakuje specjalistów z branży informatycznej i finansowej oraz cieśli, zbrojarzy, malarzy i murarzy.

A pracy będzie jeszcze więcej - tylko we Wrocławiu i pod miastem do 2008 roku wielkie firmy zainwestują blisko 5,5 miliarda złotych. Będą potrzebowały 26 tysięcy pracowników.

Wrocławscy urzędnicy liczą na wykształconych emigrantów, którzy za granicą nie realizują się zawodowo. - Na przykład na doktoranta, który pracuje "na zmywaku" - mówi Paweł Panczyj, prezes Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej.

Na zmywaku można zarobić ok. 800 funtów tygodniowo, czyli ok. 4500 zł.

Kacper Cecota skończył we Wrocławiu dziennikarstwo i filologię romańską. W ubiegłym roku wyjechał do Anglii i pracuje jako kelner w restauracjach: - Gdybym tylko miał ofertę pracy w swoim zawodzie za 2 tysiące złotych, nie wahałbym się wrócić do Wrocławia. Nie powstrzyma mnie to, że tu mogę zarobić więcej. Anglicy szukają głównie taniej siły roboczej w zawodach, których sami nie chcą wykonywać. Jako tłumacz nigdy nie dostanę tu pracy.

Głównymi celami kampanii będą metropolie - Londyn i Dublin, w których mieszka najwięcej młodych Polaków. Kampania ma trafiać nie tylko do byłych wrocławian. Miasto będzie zachęcać dobrą pracą i niższymi kosztami utrzymania niż np. w Poznaniu i Krakowie. Jeżeli ktoś myśli o własnym biznesie, wrocławscy urzędnicy doradzą mu, jak założyć firmę i zdobyć na nią korzystny kredyt.

Wrocławskie firmy już teraz ścigają się w ofertach dla specjalistów. W całej Polsce kuszą ich rosnącymi płacami, możliwością szybkiego awansu i pracy w zagranicznych filiach. Krzysztof Adamus z Adecco Poland, firmy pośredniczącej na rynku pracy, szacuje, że za rok, półtora tylko w Warszawie będzie się zarabiać więcej niż we Wrocławiu. Teraz lepiej jest jeszcze w Katowicach i Gdańsku.

Legalnie w Wlk. Brytanii pracuje 205 tys. Polaków. Z raportu brytyjskiego ministerstwa spraw wewnętrznych wynika, że szybko ich przybywa. W drugiej połowie 2004 r. do legalnej pracy w Anglii wyjechało 51 tys. Polaków, a w drugiej połowie 2005 r. już 72 tys. Tuż po wejściu do UE pracowaliśmy głównie w gastronomii. Teraz najwięcej osób pracuje w administracji i marketingu - 63 tys., a w gastronomii - 45 tys.

W Irlandii wg szacunków ambasady pracuje ok. 80 tys. Polaków.

Czy wyjechałbyś/-abyś z Polski za chlebem?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.