Bruksela: Dość e-dyskryminacji

Komisja Europejska zaproponuje radykalną reformę rynku usług i handlu online - dowiedziała się ?Gazeta?. Bruksela ma dość bałaganu na internetowym rynku. Nie chce dłużej tolerować dyskryminacji w e-sklepach m.in. Polaków

Co o tym sądzisz? Napisz: listydogazety@gazeta.pl

- To jakiś nonsens, że polski konsument nie może kupować muzyki w niektórych serwisach w sieci - mówi "Gazecie" unijna komisarz ds. społeczeństwa informacyjnego Viviane Reding z Luksemburga. - Narodowe granice nie mogą komplikować życia europejskim e-konsumentom.

Wspólny europejski rynek online to na razie fikcja. "Gazeta" od miesięcy opisuje absurdy, na jakie natykają się polscy użytkownicy internetu. Nie możemy - jak np. Niemcy czy Brytyjczycy - kupować muzyki w największym muzycznym e-sklepie, czyli iTunes. Marna pociecha, że te restrykcje dotykają całej Europy Środkowo-Wschodniej.

Apple, właściciel iTunes, twierdzi, że sprzedaż muzyki i filmów w sieci "podlega ograniczeniom terytorialnym wynikającym z praw autorskich i praw do utworów".

Zupełnie innego zdania jest komisarz Reding: - Narodowe przepisy ograniczające licencje do utworów na teren jednego kraju miały sens w czasach "analogowych". Gdy np. Francuz kupował płytę we Francji i tam jej słuchał. Ale nie dzisiaj.

iTunes to tylko przykład. Polak nie kupi przez internet tańszego biletu kolejowego na pociąg Eurostar Bruksela - Londyn, choć bilet przez sieć mogą zarezerwować Rosjanie czy Koreańczycy. Napisem "w Polsce nie sprzedajemy" wita naszych rodaków internetowy sklep Lufthansy. Jeden z największych sklepów internetowych świata - Amazon - też stroi e-fochy: brytyjski Amazon nie sprzedaje do Polski zabawek, biżuterii czy sportowych butów. Ale i tak nie przebije francuskiej e-księgarni Chapitre, która na terenie UE wysyła paczki po 6 euro, ale do Polski po 35 euro. Według Chapitre do Unii nie należy. Musi też leżeć chyba na Księżycu, bo nawet do Australii jest taniej (30 euro)!

Eurorynek internetowy ma mnóstwo innych problemów. Z badań Komisji Europejskiej wynika, że tylko 7 proc. mieszkańców UE kupuje coś poprzez internet w innym kraju. Tylko 12 proc. konsumentów uważa, że handel online jest bezpieczny.

Komisarz Reding, której udało się już obniżyć stawki za korzystanie z komórek w roamingu, ma teraz pomysł, jak zreformować e-rynek Starego Kontynentu. Jak dowiedziała się Gazeta", we wtorek wspólnie z odpowiedzialną za sprawy konsumenckie komisarz Megleną Kunevą z Bułgarii Reding oficjalnie ogłosi w Strasburgu projekt "Digital Agenda" ("Plan cyfrowy"), czyli listę ośmiu spraw domagających się interwencji unijnych instytucji. Oto najważniejsze:

walka ze spamem, czyli niechcianymi e-mailami. Na spam skarży się aż 65 proc. mieszkańców Unii;

licencja wieloobszarowa. Konsument z każdego kraju UE będzie mógł kupować bez ograniczeń muzykę i inne treści objęte taką licencją;

co jest piractwem, a co nie? Temat gorący zwłaszcza po niedawnym wyroku szwedzkiego sądu na założycieli serwisu Pirate Bay. Komisja chce uporządkować zasady dotyczące kopiowania i ściągania z sieci muzyki, filmów, gier itp. Dziś krajowe przepisy za bardzo się różnią;

internet bezpieczny i dostępny. Komisja chce ujednolicić prawa konsumenckie, zasady ochrony danych osobowych i zwiększyć dostępności usług online dla osób niepełnosprawnych;

certyfikaty dla dobrych e-sprzedawców. Komisja rozważa ich wprowadzenie we współpracy z branżą.

Reding i Kuneva zdają sobie sprawę, że nie zdążą przeprowadzić wszystkich reform - będzie to zadanie dla kolejnej Komisji i nowego europarlamentu. Ale chcą je przygotować, m.in. rozpocząć "obowiązkowe konsultacje społeczne i rynkowe".

Aby ułatwić konsumentom życie już teraz, Bruksela przygotowała przewodnik dla internautów - "eYou Guide" - który uświadomi im, jakie prawa mają już teraz w ramach obecnych przepisów. Będzie dostępny od godz. 16 w najbliższy wtorek pod adresem ec.europa.eu/eyouguide - po angielsku i francusku. Docelowo we wszystkich językach Unii.

Więcej informacji - na blogu Konrada Niklewicza

Czytaj również: Koniec z podziałem europejskiego rynku internetowego

Copyright © Agora SA