Będzie cyfra, jak policzymy dekodery

Komercyjni nadawcy telewizyjni zgadzają się na wcześniejsze przejście z nadawania analogowego na cyfrowe, ale stawiają warunki, które regulatorowi rynku wydają się trudne do spełnienia.

Dziś telewizję cyfrowej jakości mają w Polsce tylko ci, którzy odbierają ją za pomocą kablówek lub satelitarnych platform cyfrowych. W 2012 r. taką możliwość mieliby wszyscy - wtedy bowiem UKE planuje przełączyć analogowe nadajniki telewizji naziemnej na cyfrowe. Powstałby dzięki temu tzw. pierwszy multipleks, czyli zagwarantowane pasmo częstotliwości pozwalające przesyłać cyfrowy sygnał telewizyjny. Miejsce w nim mają dostać obecni nadawcy analogowi, a więc TVP, Puls, TVN, Polsat i TV 4. Zdaniem UKE w chwili włączenia nadawania cyfrowego nadawcy powinni zwolnić - na dwa lata przed terminem - obecnie zajmowane częstotliwości analogowe.

- Dzięki temu będziemy mogli szybko uruchomić kolejne multipleksy, które wzbogacą ofertę naziemnej telewizji cyfrowej - tłumaczy Jacek Strzałkowski, rzecznik UKE.

Wczoraj wieczorem do Urzędu wpłynęły pisma od TVN i Polsatu. Nadawcy generalnie zgadzają się w nich na dobrowolne wyłączenie nadajników analogowych już w 2012 r., ale stawiają warunek - niezależne badania mają wykazać, że co najmniej 95 proc. widzów ma już dekoder do odbioru sygnału cyfrowego. Nadawcy dają też UKE prawo do odłączenia nadawania analogowego bez ich zgody, ale dopiero przy pokryciu 99 proc.

- Nie wyobrażamy sobie, jak można naprawdę wiarygodnie sprawdzić, ilu z nas ma już w domu dekoder. Pamiętajmy, że wynik takiego badania musiałby być w 100 proc. pewny, więc odpada choćby metoda badania opinii społecznej - zaznacza Strzałkowski. Przekonuje, że warunki nadawców mogą spowodować opóźnienia przy wdrażaniu kolejnych multipleksów. Dodaje jednak, że UKE dokładnie rozpatrzy wnioski i odpowie na nie.

Andrzej Zarębski, szef rady nadzorczej Polskiego Operatora Telewizyjnego (spółki powołanej przez Polsat i TVN do cyfrowego nadawania programów telewizyjnych), tłumaczy, że powodem złożenia wniosków jest chęć zagwarantowania widzom ciągłości odbioru telewizji naziemnej. - TVN i Polsat nie mogły zgodzić się ze stanowiskiem UKE mówiącym, że to prezes Urzędu zdecyduje w 2012 r. o wyłączeniu nadajników analogowych. Nadawcy chcą, by do wyłączenia doszło dopiero wtedy, gdy odpowiednie badania wskażą, że przejście na nadawanie cyfrowe nie pozbawi części Polaków możliwości oglądania telewizji - zaznacza Zarębski. I dodaje: - Chcielibyśmy, aby takie badanie przeprowadził rząd oraz któraś z niezależnych instytucji. To nie jest pomysł oderwany od rzeczywistości, ponieważ podobne badania przeprowadzano już w Niemczech czy Wielkiej Brytanii i wystarczy się wzorować na tych krajach - odpiera zarzuty.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.