Podatek katastralny niech nie straszy

W najbliższych latach nie musimy się obawiać wprowadzenia podatku katastralnego - wynika ze słów wiceminister finansów Elżbiety Chojny-Duch

Podatek od wartości nieruchomości, zwany potocznie katastralnym, spędza sen z powiek właścicielom nie tylko wielkich posiadłości, ale także domów, a nawet mieszkań, zwłaszcza w dużych miastach. Ich wartość w ostatnim czasie poszybowała w górę. Płacony dziś podatek od nieruchomości nie jest specjalnie dotkliwy, bo płaci się go od powierzchni nieruchomości. Uzależnienie go od wartości nieruchomości oznaczałoby zapewne podwyżkę obciążeń, niekiedy bardzo poważną.

- Gminy i powiaty, które czerpią dochody z podatku od nieruchomości, dostałyby dodatkowe pieniądze - przyznała Elżbieta Chojna-Duch w czasie wtorkowej konferencji podatkowej zorganizowanej przez firmę doradczą Accreo Taxand i Polską Radę Biznesu.

Ministerstwo Finansów od lat pracuje nad podatkiem katastralnym. Przeszkodą jest brak katastru, czyli urzędowego rejestru gruntów i nieruchomości. - Jest też pytanie, czy nasze społeczeństwo jest już na tyle okrzepłe, by mogło się poddać tej dolegliwej próbie. Myślimy, że jeszcze nie - stwierdziła wiceminister finansów. Na razie możemy więc spać spokojnie, choć minister unikała odpowiedzi na pytanie, kiedy jej zdaniem Polacy będą gotowi na wprowadzenie podatku katastralnego.

Elżbieta Chojna-Duch nie chciała też mówić konkretnie o tym, jak w najbliższych latach będą się zmieniać stawki podatku od dochodów osobistych (PIT). Wiadomo, że w przyszłym roku obowiązujące dziś stawki 19, 30 i 40 proc. zostaną zastąpione stawkami 18 i 32 proc. - Jeśli nie będzie drastycznego ubytku dochodów budżetu państwa, pomyślimy o kolejnych obniżkach - zapowiedziała min. Chojna-Duch. Jej zdaniem harmonogram takich obniżek mógłby być rozpisany na lata i wykraczać nawet poza obecną kadencję parlamentu. Podatek od dochodów dużych firm (CIT) mógłby docelowo spaść z dzisiejszych 19 do 10 proc.

- W Europie trwa konkurencja podatkowa. Różne państwa, zwłaszcza nowej UE, tak konstruują systemy podatkowe, by zachęcały firmy do inwestowania właśnie u nich. My także powinniśmy tak modyfikować system podatkowy, by był konkurencyjny i atrakcyjny dla inwestorów - przekonywał Radosław Czarnecki, partner w Accreo Taxand.

- Jednym z kryteriów podejmowania decyzji o inwestycjach jest wysokość stawek podatkowych. Niejedynym, ale takim, które może przeważyć - stwierdził Wojciech Kostrzewa, prezes zarządu Grupy ITI. - 10-proc. stawka CIT to marzenie każdego przedsiębiorcy - dodał.

Copyright © Agora SA