Czy rząd postawi na promocję polskiej gospodarki?

Rząd chce znacznie rozszerzyć granice specjalnych stref ekonomicznych, które jak magnes przyciągają inwestycje. Zapowiada też, że w ciągu trzech miesięcy przygotuje strategię promocji polskiej gospodarki

Specjalne strefy ekonomiczne (SSE) oferują atrakcyjne grunty pod inwestycje i różne zachęty dla inwestorów. - Po dziesięciu latach na terenach stref pracuje 183 tys. osób, a zrealizowane inwestycje osiągnęły 46 mld zł - mówi wiceminister gospodarki Rafał Baniak. Ale jego zdaniem strefy zaczynają się dusić, brakuje w nich miejsca na nowe projekty. - Chcemy zwiększyć limit łącznego obszaru stref z 12 do 20 tys. hektarów - mówi Baniak. Wczoraj w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu zmiany ustawy o SSE.

Jednak część inwestorów w innych krajach nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie Polska oferuje warunki do inwestowania. - Obecny stan promocji jest na granicy skandalu. Promocja jest zbyt rozdrobniona pomiędzy różne instytucje, zbyt duże fundusze idą na utrzymanie administracji, a nie na merytoryczną działalność - mówi Maciej Grelowski, przewodniczący rady głównej Business Centre Club.

Resort gospodarki chce to zmienić. Obiecuje, że opracuje spójną strategię promocji gospodarczej Polski. Na jej podstawie ma powstać ustawa o systemie promocji gospodarczej Polski. - Powołano już zespół roboczy w ministerstwie, którego zadaniem jest wypracowanie strategii. Ma ona być gotowa w ciągu trzech miesięcy. A w drugim półroczu mielibyśmy nową ustawę - mówi Baniak.

Czy założenia uda się wprowadzić w życie? - To byłaby kolejna inicjatywa ustawodawcza w ciągu ostatnich kilku lat - mówi Grelowski. Ostatnia koncepcja reformy sposobu promowania polskiej gospodarki powstała za rządów Kazimierza Marcinkiewicza. Zamiast Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych miała powstać Polska Agencja Handlu i Inwestycji ze znacznie szerszymi kompetencjami i budżetem. Miała odpowiadać nie tylko za przyciąganie inwestycji, ale i promocję polskiej gospodarki za granicą oraz wspieranie rozwoju eksportu. Ale koncepcja się rozmyła.

Według Grelowskiego powinna powstać agencja rządowa dysponująca dużymi środkami, ale pozbawiona rozbudowanej administracji. - W ramach konkursów mogłaby powierzać poszczególne zadania promocyjne wyspecjalizowanym instytucjom świadczącym usługi na najwyższym światowym poziomie - mówi Grelowski.

- To, czy zadania wynikające ze strategii będzie realizował PAIiIZ, PAHiI, czy inna instytucja, jest rzeczą wtórną. Ja chcę, by minister gospodarki miał skuteczny instrument obsługi inwestorów i promocji gospodarczej Polski - mówi Rafał Baniak.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.