Dwa lata rządów Streżyńskiej

Spadły ceny, pięciokrotnie wzrosła liczba użytkowników szerokopasmowego internetu, a komórek jest więcej niż Polaków - tak wygląda przedstawiony wczoraj bilans dwóch lat Anny Streżyńskiej na stanowisku prezesa UKE.

Za minutę połączenia stacjonarnego płacimy dziś średnio o 30 proc. mniej niż przed dwoma laty, połączenie komórkowe staniało o ok. 56 proc., a łącze szerokopasmowe w TP SA - o ok. 43,6 proc. Ceny to jednak nie wszystko. Najbardziej spektakularny jest wzrost liczby użytkowników internetu. O ile w 2005 r. liczba wszystkich dostępnych linii (a więc nie tylko szerokopasmowych) wynosiła 1,7 mln, to na koniec września 2007 r. było ich już ponad 4 mln. Jeszcze dynamiczniej zmieniał się dostęp do szerokopasmowego internetu - z 58 proc. wszystkich linii w 2005 r. do 76 proc. w ubiegłym roku. Rozwijał się też rynek telefonii mobilnej. W 2005 r. z komórek korzystało 76,4 proc. z nas, a na koniec ubiegłego roku telefonów komórkowych było już o 3,7 proc. więcej niż Polaków. Spadła za to liczba osób korzystających z telefonii stacjonarnej - o ponad 20 proc.

Ile w tym zasługi UKE? To dzięki Urzędowi na rynek komórkowy weszli operatorzy wirtualni (MVNO) oraz czwarty operator infrastrukturalny, czyli Play. Ważnym momentem było umożliwienie operatorom alternatywnym świadczenia na bazie łączy TP SA usług głosowych (WLR) i dostępu do internetu (BSA). Był to wstęp do jeszcze ważniejszego wydarzenia - tzw. uwolnienia pętli lokalnej (LLU), dzięki czemu operatorzy mogą dzierżawić łącza TP SA i oferować usługi niezależne od oferty Telekomunikacji.

- Spadek cen usług jest bardzo widoczny i bardzo ważny, ale nie najważniejszy. Wynikał przede wszystkim z tego, że pojawiła się konkurencja. I to właśnie zwiększanie konkurencyjności rynku uważałam za najważniejsze zadanie - mówi "Gazecie" Anna Streżyńska, prezes UKE. Jej zdaniem ta konkurencja będzie dalej wzrastać. - I dalej będą spadać ceny, choć dynamika nie będzie już tak spektakularna - przekonuje Streżyńska.

Wśród zadań UKE na ten rok jest m.in. rozpisanie przetargu na częstotliwości 900 MHz, które pozwolą "uszczelnić" sieci operatorów komórkowych, oraz na 2,3-2,6 GHz, dzięki którym możliwe będzie m.in. świadczenie usługi telewizji mobilnej.

Dokonania UKE chwali Magda Borowik, analityk rynku telekomunikacyjnego w IDC Polska: - Każdy z nas odczuł, że na rynku wreszcie coś drgnęło. Nabraliśmy też apetytu na dalsze zmiany, wśród których ważny może się okazać podział TP SA na część hurtową i detaliczną - uważa Borowik.

UKE chwalą też operatorzy alternatywni. - Zdecydowane działania regulatora umożliwiły operatorom alternatywnym, takim jak Tele2, zaoferowanie konsumentom kompleksowych usług telefonicznych, jak abonament czy szybki dostęp do internetu - mówi Piotr Nesterowicz, dyrektor generalny Tele2 Polska. - Presja na zwiększanie konkurencyjności i obniżanie cen nie zawsze jest co prawda korzystna dla operatorów alternatywnych, bo spadają też marże. Wydaje się jednak, że warto zapłacić taką cenę za silnego regulatora, stwarzającego uczciwe warunki konkurowania - dodaje Nesterowicz.

Mniej entuzjastyczny jest Ireneusz Piecuch, dyrektor wykonawczy i sekretarz generalny TP SA: - Raport UKE pokazuje, że najszybciej rozwijają się rynki, które są najmniej regulowane, tj. telefonia mobilna i dostęp do internetu dla klientów indywidualnych. Inna refleksja jest taka, że stosując nakazowo-rozdzielczy system ustalania cen, można doprowadzić do ich obniżenia w krótkiej perspektywie, ale w żaden sposób nie zapewni to dostępu do internetu dla osób zamieszkujących obszary tzw. wykluczenia cyfrowego - mówi Piecuch.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.