Podpis elektroniczny dla lekarzy

Placówki medyczne i lekarze będą mogli taniej niż inni kupować podpis elektroniczny. Branżowe organizacje, które wynegocjowały tę ulgę, zapowiadają promocję elektronicznej komunikacji w służbie zdrowia

To inicjatywa Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Prywatnej Służby Zdrowia (OZPPSZ) i Naczelnej Izby Lekarskiej, które podpisały wczoraj umowę w tej sprawie z firmą Unizeto - jedną z trzech firm w Polsce mających uprawnienia do wydawania tzw. bezpiecznego podpisu elektronicznego (taki podpis według obowiązującego prawa jest równoważny z odręcznym). - Rozporządzenie z grudnia 2006 r. daje możliwość prowadzenia dokumentacji medycznej w wersji tylko elektronicznej. To ogromna wygoda i oszczędności - mówiła na konferencji prasowej Małgorzata Kowalska, prezes OZPPSZ. - Ale jeśli placówka medyczna chce przesłać taką dokumentację na zewnątrz, musi opatrzyć ją bezpiecznym podpisem elektronicznym. Chcemy zmniejszać bariery dostępu do e-podpisu i promować go w służbie zdrowia.

Jedną z takich barier jest cena. Umowa wynegocjowana z Unizeto (firmę wybrano w konkursie) pozwala lekarzom i placówkom medycznym kupować cały zestaw niezbędny do składania bezpiecznego e-podpisu (specjalną kartę, czytnik i dwuletni tzw. certyfikat kwalifikowany poświadczający tożsamość podpisującego) za 325 zł netto. Według Kowalskiej to 25 proc. taniej, niż wynosi cena rynkowa takiego zestawu.

Ważniejsza od zniżki może okazać się zapowiadana przez Związek promocja elektronicznej komunikacji w medycynie. OZPPSZ zrzesza niemal wszystkie największe prywatne firmy medyczne. - Dokumentacja medyczna z historią leczenia danego pacjenta lub wyniki jego badań mogłyby być przekazywane elektronicznie między lekarzami, którzy się tym pacjentem zajmują. A w piwnicach szpitali nie musiałyby zalegać tony dokumentów, zdjęć rentgenowskich i zapisów EKG. Ale żeby taka praktyka stała się codziennością, potrzebna jest pewna masa krytyczna, musi z tego korzystać dostatecznie wiele lekarzy. To chcemy osiągnąć - mówiła Kowalska.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.