Czy 60-latek przejdzie na emeryturę?

Chce tego resort pracy, przeciwna jest Rada Legislacyjna.

60-letni mężczyźni będą mogli odchodzić na wcześniejszą emeryturę - taki projekt przygotowała dwa tygodnie temu minister pracy Jolanta Fedak. Dotyczy to mężczyzn urodzonych do 1949 r., z 35-letnim stażem pracy. Jest ich ok. 170 tys. Szczegółowo napisaliśmy o tym wczoraj.

Projekt w ostatni wtorek miał trafić pod obrady rządu. Ale nie trafił - Rada Legislacyjna (ocenia zgodność projektów rządowych z prawem) zgłosiła do niego zastrzeżenia. O co chodzi?

Minister Fedak przygotowała przepisy w oparciu o wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który trzy miesiące temu uznał, że mężczyźni muszą mieć takie same prawa emerytalne jak kobiety. Obecne prawo - zdaniem TK - mężczyzn dyskryminuje. Rada Legislacyjna uznała, że aby spełnić wyrok Trybunału, niekoniecznie trzeba pozwolić 60-letnim Polakom odchodzić na emeryturę. Według Rady wystarczy obniżenie wieku przejścia na wcześniejszą emeryturę dla mężczyzn do 62 lat. A jednocześnie - by uniknąć dyskryminacji - Rada zaleca podwyższenie progu wieku dla kobiet z 55 do 57 lat.

Zmiana ta uderza w ok. 30 tys mężczyzn, którzy na podstawie projektu minister Fedak mogliby jeszcze w tym roku odejść na wcześniejszą emeryturę. Byłoby to jednak niekorzystne dla budżetu państwa. Mniej osób na emeryturze oznacza mniejsze wydatki. Projekt resortu pracy kosztowałby państwo tylko w tym roku ok. 1,5 mld zł.

- Decyzja Rady nie jest dla rządu wiążąca - mówi Jeremi Mordasewicz, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan".

Co zrobi Ministerstwo Pracy? - Dopiero dostaliśmy stanowisko Rady, w ciągu najbliższych dni zdecydujemy, co robić - powiedziała nam wczoraj Bożena Diaby, rzecznik resortu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.