W kopalniach będzie strajk generalny. Górnicy zbierają siły

Elektrowniom, koksowniom i zwykłym klientom już niedługo może zabraknąć węgla. W środę wieczorem związkowcy podjęli decyzję o strajku generalnym w górnictwie. Staną kopalnie należące do Kompanii Węglowej, szykuje się blokada dostaw z Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Sprawdził się czarny scenariusz. 7 stycznia stanie 16 kopalń należących do Kompanii Węglowej, największej górniczej firmy w Europie - postanowili związkowcy domagający się podwyżek płac. Strajk generalny - co przyznają sami organizatorzy - może zagrozić bezpieczeństwu energetycznemu kraju. Elektrownie i elektrociepłownie mają strategiczne zapasy, ale najwyżej na 14 dni. W fatalnej sytuacji mogą znaleźć się też indywidualni klienci, którzy ogrzewają domy węglem. Już teraz na rynku brakuje paliwa ekologicznego do nowoczesnych pieców retortowych (Kompania musiała wprowadzić zapisy). - Sytuacja jest tak poważna, że w rozwiązanie konfliktu powinien zaangażować się rząd - przyznaje Dominik Kolorz, szef górniczej "Solidarności".

Jeszcze wczoraj rano wydawało się, że jest szansa na kompromis pomiędzy związkowcami, którzy domagają się podwyżek, i zarządem KW. Podczas rozmów ostatniej szansy Grzegorz Pawłaszek, prezes Kompanii, podtrzymał propozycję 11 proc. podwyżki dla górników w przyszłym roku, ale zaproponował inny niż planowano rozdział pieniędzy. Najwięcej, bo 14,2 proc., mieliby dostać najciężej pracujący górnicy. Podwyżka dla administracji miałaby sięgnąć jedynie 4 proc. Związkowcy zarządzili przerwę w negocjacjach. - Zgadzamy się na zróżnicowanie, ale inne niż proponuje zarząd - oświadczył w końcu przewodniczący Kolorz.

Związkowcy postanowili zrezygnować z podwyżek na ten rok, ale zażądali w 2008 r. po 735 zł dla górników w wyrobiskach (19,2 proc.) i po 200 zł dla pracowników administracji (6 proc.). Doszło do burzliwej wymiany zdań z szefami Kompanii. Po kilku godzinach nerwowych rozmów zarząd dostał godzinę czasu do namysłu. Gdy po tym terminie prezes Pawłaszek powiedział "nie", związkowcy zdecydowali: Będzie strajk generalny.

- Spełnienie tych żądań oznaczałoby, że w przyszłym roku Kompania przyniosłaby 223 mln zł strat - wyliczył prezes Pawłaszek.

W miniony poniedziałek w Kompanii Węglowej związkowcy przeprowadzili 24-godzinny strajk ostrzegawczy. Firma straciła 43 mln zł.

Ciężkie czasy nadchodzą nie tylko dla elektrowni, ale również koksowni, które mają jeszcze mniejsze zapasy węgla (na ok. siedem dni). Wczoraj związkowcy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej zdecydowali, że w nocy z 20 na 21 grudnia zablokują wysyłkę węgla z kopalń do wszystkich odbiorców przemysłowych. JSW to dziś największy dostawca węgla koksowego w Polsce. - Akcję będziemy prowadzić aż do skutku - zapowiada Andrzej Ciok z górniczej "S".

Związkowcy z JSW domagają się 9,5 proc. podwyżki w tym roku i 8 proc. w przyszłym. Zarząd godzi się na 9,1 proc. podwyżki w tym roku i 6 proc. w 2008 r.

Gorąco jest też w samodzielnej kopalnie Budryk w Ornontowicach, gdzie od poniedziałku trwa bezterminowy strajk. Wczoraj kilkuset związkowców rozpoczęło okupację budynku dyrekcji.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.