Za Wigilię w pracy pracownik musi zapłacić podatek?

Wigilia w zakładzie pracy to dochód podatnika? Tak przepisy podatkowe może zinterpretować urząd skarbowy - ostrzegają podatkowcy z firmy doradczej PricewaterhouseCoopers.

- Wartość potraw i napojów podczas imprezy wigilijnej powinna zostać doliczona do dochodu pracowników - tłumaczyła na wczorajszej konferencji prasowej Joanna Narkiewicz-Tarłowska, doradca podatkowy z PwC.

Ale jest na to sposób: szwedzki stół. - Jeśli nie istnieje możliwość określenia części wydatku przypadającego na pracownika, nie ma mowy o dochodzie - wyjaśniła Narkiewicz-Tarłowska.

- Można sobie wyobrazić, że któryś z urzędów skarbowych przedstawi interpretację, zgodnie z którą koszty Wigilii trzeba by było podzielić przez liczbę biorących w niej udział pracowników po to, by wyliczyć, jaki dochód przypadł na jedną osobę. A potem go opodatkować - mówił szef departamentu podatkowego w PwC Jacek Bajson.

Trudno jednak opodatkowywać kogoś za to tylko, że przyszedł na Wigilię. - A jeśli przyszedł, bo musiał, bo taki jest zwyczaj i polityka w firmie? Skąd ma być wiadomo, czy w ogóle coś jadł i pił? - oceniła Narkiewicz-Tarłowska.

Eksperci mówili też o popularnych bonach i paczkach świątecznych dla pracowników. Zgodnie z przepisami wolna od podatku dochodowego jest "wartość rzeczowych świadczeń otrzymywanych przez pracownika sfinansowanych w całości ze środków zakładowego funduszu świadczeń socjalnych lub funduszy związków zawodowych - do wysokości nieprzekraczającej w roku podatkowym 380 zł".

- Bony i talony, które można wymienić na towary lub usługi, nie są świadczeniami rzeczowymi. Ich wartość powinna więc być doliczona do dochodu podatnika - wyjaśnili podatkowcy z PwC. - Towary kupione przez pracodawcę z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych, a następnie przekazane pracownikowi w formie paczki będą natomiast od podatku zwolnione. Jeśli ich wartość nie przekroczy wspomnianych 380 zł - dodała Joanna Narkiewicz-Tarłowska.

- Kartki świąteczne uznawane są za wydatki reprezentacyjne. Firma nie może więc zaliczyć związanych z nimi wydatków do kosztów uzyskania przychodu - mówiła Katarzyna Szafrańska-Blank, inny doradca podatkowy z PwC.

I na to jest jednak sposób. - Wydatki na kartki świąteczne firma wpisze w koszty, gdy w życzenia wkomponowane zostanie jej hasło reklamowe - tłumaczyła Szafrańska-Blank. - Czyli trzeba napisać na przykład: Wszystkiego najlepszego nie dla idiotów - żartował Jacek Bajson.

Już na poważnie dodał, że w pogoni za dodatkowymi dochodami fiskus zbliża się do granicy absurdu. - Niedługo dojdzie do tego, że dochodem pracownika będzie doładowanie w pracy prywatnej komórki - zżymał się.

Przypomniał, że wedle nowych interpretacji fiskusa dochodem pracownika jest zapewnienie mu przez zakład pracy możliwości skorzystania z opieki medycznej (poza badaniami obowiązkowymi). Nawet gdy w rzeczywistości pracownik z tych świadczeń nie skorzystał.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.