Prezes Pekao: tylko 1 proc. klientów przeszedł do BPH

Prezes Pekao Jan Krzysztof Bielecki ujawnia ?Gazecie?, jak będzie wyglądał pierwszy dzień po fuzji z BPH. I deklaruje: - Nie obawiam się, że klienci będą uciekać przed fuzją. W 2008 r. pozyskamy 100-150 tys. nowych.

Najpewniej 30 listopada nastąpi podział banku BPH. Większość placówek (285 plus 320 oddziałów partnerskich) i 1,3 mln klientów zostanie przyłączona do Pekao. Pozostałe 200 placówek na razie zostaje w okrojonym BPH (potem trafią do amerykańskiego GE Money). Przenoszeni do Pekao klienci jeszcze przez jakiś czas będą mogli korzystać z oferty BPH. W przyszłym roku zmieni się numer ich rachunku bankowego. Stopniowo będą musieli się też zmienić swoje karty i kredyty na "pekaowskie".

Maciej Samcik: Klienci BPH mają jeszcze dwa tygodnie, żeby uciec od fuzji z Pekao, zmieniając oddział na taki, który zostaje w BPH. Nie obawia się pan exodusu klientów?

Jan Krzysztof Bielecki, prezes Pekao: Proszę pamiętać, że tych klientów, którzy pozostają w BPH, też czeka fuzja, tylko nie z nami, ale z GE Money. Na dziś fluktuacja klientów jest znikoma, nie przekracza 1 proc. Monitorujemy ten proces i nie widzę żadnych podstaw do niepokoju.

Czy pracownicy przejmowanych oddziałów BPH dostali polecenie, żeby zachęcać wahających się klientów do pozostawienia rachunku bez zmian i przejścia do Pekao?

- Nie. Możemy zachęcać klientów tylko na forum publicznym. Do momentu formalnego podziału BPH nie mamy dostępu do jego klientów. Choć oczywiście intensywnie szkolimy pracowników tych oddziałów z wiedzy o ofercie Pekao.

Jak będzie wyglądał w przejmowanych oddziałach BPH pierwszy dzień po fuzji?

- Jeśli wszelkie formalności prawne uda się zakończyć do 30 listopada, to w ciągu weekendu chcemy wymienić szyldy na placówkach i wystrój wnętrz, aby w poniedziałek, 3 grudnia, klienci mogli być powitani w nowym banku. W każdej placówce będą koordynatorzy, którzy mają udzielać klientom wszelkich informacji. W placówkach pojawi się 3 mln nowych broszur informacyjnych i plakatów. Zmienią się też strony internetowe banku. Ruszy największa w dziejach Pekao kampania wizerunkowa w mediach, która ma kosztować 12-18 mln zł.

Już wiadomo, że przenoszeni do Pekao klienci będą mogli przez jakiś czas korzystać nadal ze "starej" oferty BPH. A jeśli zechcą od razu zmienić konto, na "pekaowskie", będą mogli to zrobić już 3 grudnia?

- Tak, już od pierwszego dnia dołączymy do przejmowanych oddziałów ofertę Pekao. W każdym oddziale znajdą się komputery z dostępem do naszego systemu informatycznego. Dotychczasowi klienci BPH będą zatem mogli korzystać z ofert dwóch banków.

Czy żeby korzystać z konta przez internet, trzeba będzie "zapisać się" do serwisu Pekao?

- Nie, serwis internetowy zostanie ten sam. Mamy umowę z BPH, na podstawie której przejęci przez nas klienci będą mogli jeszcze przez jakiś czas korzystać z dotychczasowego systemu. Aż do momentu przeniesienia ich danych do naszego systemu informatycznego.

Czyli jak długo?

- Przenoszenie danych zaczniemy w styczniu 2008 r. Klienci będą przenoszeni na raty, oddział po oddziale. Cała operacja potrwa więc parę miesięcy, może uda się ją zakończyć w maju. Będziemy to robić wyłącznie w weekendy. Przeniesienie danych z np. 40 oddziałów zajmuje raptem kilka godzin w nocy z soboty na niedzielę. Klienci nie odczują żadnych problemów.

A co z pracownikami? Wiosną 2008 r. kończą się gwarancje zatrudnienia dla przejmowanych pracowników BPH. Ilu z nich straci pracę?

- Nie przewidujemy zwolnień. Fluktuacja pracowników będzie tylko naturalna, np. poprzez przechodzenie niektórych z nich na emeryturę. Możliwe nawet, że będziemy potrzebować nowych, zwłaszcza w południowo-zachodniej Polsce, gdzie planujemy otwieranie nowych placówek.

Dziś Pekao obsługuje ok. 3,7 mln osób i firm, kolejne 1,3 mln przyjdzie z BPH. Czy połączony bank ograniczy się do utrzymania "starych" klientów, czy powalczy też o nowych?

- Nasz cel to przynajmniej 100-150 tys. nowych klientów w 2008 r. Jesteśmy ostrożni w zapowiedziach, ale zapewniam, że nasza ofensywa w pozyskiwaniu klientów będzie widoczna.

Nawet mimo oczekiwanego spowolnienia w kredytach, zwłaszcza hipotecznych? Mamy wyższe stopy procentowe, banki zapowiadają zaostrzenie polityki kredytowej...

- U nas kredyty hipoteczne nie będą ani droższe, ani mniej dostępne. Może to niektórych zaskoczy, ale pracujemy nad tym, aby były nawet tańsze. Podwyżkami oprocentowania niech się martwią inne banki, które pożyczały po dumpingowych cenach. W przyszłym roku planujemy dwucyfrowy wzrost portfela kredytów i przychodów.

Czy Nowe Pekao będzie najbardziej zyskownym bankiem w Polsce? Po trzech kwartałach br. macie 1,6 mld zł zysku, a PKO BP - ponad 2 mld zł.

- Bez wątpienia zdetronizujemy PKO BP. Kiedyś żartobliwie powiedziałem, że po połączeniu z BPH dobrze byłoby osiągnąć zysk roczny w wysokości miliarda dolarów. Teraz wydaje się, że miliard euro nie byłby zbyt optymistyczną prognozą.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.