Liniowy PIT. Będzie, tylko później?

Wygląda na to, że PO i PSL są zgodne - w najbliższym czasie nie da się w Polsce wprowadzić liniowego podatku od dochodów osobistych.

- Gdyby PSL poparło forsowany przez PO podatek liniowy, to oczywiście w Sejmie jesteśmy w stanie to przegłosować - stwierdził w poniedziałek w Radiu PIN Jarosław Kalinowski, wicemarszałek Sejmu, jeden z przywódców ludowców. - Wiemy jednak, że prezydent zawetuje ustawę wprowadzającą taki podatek, a PiS i LiD poprą jego decyzję. Nie warto kruszyć kopii w sprawie, która i tak nie ma szans.

Potwierdza to Zbigniew Chlebowski z PO, prawdopodobny szef sejmowej komisji finansów publicznych. - Nie ma mowy, abyśmy odstąpili od podatku liniowego, ale polityczna rzeczywistość pokazuje, że może to być trudne przedsięwzięcie, ze względu choćby na deklaracje prezydenta, który już zapowiedział, że będzie wetował ustawę wprowadzającą taki podatek - tłumaczył w stacji TVN CNBC.

Podatek liniowy i tak nie mógłby obowiązywać od przyszłego roku, bo na jego wprowadzenie jest po prostu za mało czasu. Co będzie dalej, nie wiadomo. Na razie PO i PSL zgodnie deklarują chęć upraszczania przepisów. Platforma wciąż też obiecuje obniżki podatków.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.