Rosjanie znowu blokują import z Polski

Rosja od dziś zakazała importu mączki rybnej z Polski. Siergiej Dankwert szef rosyjskiej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego poinformował agencję Interfax, że w trakcie kontroli została wykryta podrobiona produkcja, zawierająca białko zwierzęce.

Jak wyjaśnił, oznacza to, iż do mączki rybnej była dodawana mączka mięsno-kostna. Jest to zabronione, gdyż w wielu krajach Unii Europejskiej wykryto przypadki tzw. choroby szalonych krów (BSE). Poinformował, że zakaz będzie obowiązywał do czasu sprawdzenia przez rosyjskich specjalistów systemu kontroli produkcji dostarczanej na rynek.

Owoce i warzywa na cenzurowanym

Siergiej Dankwert poinformował także, że Rosja może zakazać wwozu polskiej produkcji roślinnej również przez kraje trzecie.

- Skierowaliśmy pismo do polskich kolegów, w którym proponujemy przeprowadzić do 1 listopada audyt systemu monitoringu bezpieczeństwa produkcji roślinnej dostarczanej do Rosji. Jeśli takiej możliwości nie otrzymamy, to będziemy zmuszeni ograniczyć wwóz polskiej produkcji roślinnej przez inne kraje - powiedział agencji Interfax.

Dankwert twierdzi, że wyrywkowej kontroli w ciągu ośmiu miesięcy bieżącego roku natrafiono na 47 partii (840 ton) produkcji, w której zidentyfikowano substancje niebezpieczne przekraczające normy. Rosyjskie służby zakwestionowały polskie dostawy m.in. kapusty, jabłek i pomidorów, w których stwierdzono przekroczenie norm występowania pestycydów i innych związków chemicznych.

Dankwert powiedział także, że w środę w Brukseli rozpoczęły się rozmowy przedstawicieli rosyjskiej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzoru) i Komisji Europejskiej o problemie dostaw polskich owoców i warzyw do Rosji przez kraje trzecie, głównie przez Litwę.

Będą kolejne kontrole i certyfikaty

Siergiej Dankwert powiedział także, że Rosja od 1 listopada wznowi import mięsa gotowego oraz produktów mlecznych z Polski, lecz tylko od producentów, którzy ponownie uzyskają certyfikaty.

- Zwróciliśmy się do polskiego ministerstwa rolnictwa w liście, aby do 1 listopada br. umożliwiono nam przeprowadzenie ponownej certyfikacji dostawców, którzy sprzedają gotowe produkty mięsne, pod kątem prawa sprzedaży w Rosji" - powiedział Dankwert. Dodał, że potrzeba ponownej certyfikacji wynika z tego, że poprzednia certyfikacja polskich dostawców była wykonana dwa lata temu. Według zasad międzynarodowych, każdego roku można dokonać ponownej certyfikacji określonej liczby dostawców przez nas wybranych, ale niestety takiej możliwości nam nie dano ani w 2006, ani w bieżącym roku.

Dankwert twierdzi też, że na skutek nieprawidłowości ujawnionych w niedawnym raporcie Komisji Europejskiej prawa do eksportu na rynki UE odebrano wielu polskim dostawcom mięsa.

- U siebie wprowadzili zakaz, więc gdzie gwarancja, że ci dostawcy nie sprzedają produkcji w Rosji? To chcemy sprawdzić - powiedział Dankwert, dodając, że ostatnio wykryto w Niemczech skandal związany z użyciem mięsa przeznaczonego na karmę dla zwierząt jako mięsa przeznaczonego do spożycia przez ludzi.

"Wszystkie te okoliczności świadczą o potrzebie przeprowadzenia ponownej certyfikacji polskich dostawców. Jeśli do 1 listopada takiej możliwości nie będzie, to wydamy nakaz służbom granicznym przyjmowania produkcji tylko z ponownie certyfikowanych przedsiębiorstw . - powiedział Dankwert. Jego zdaniem w ten sposób może zostać ograniczona również możliwość dostaw produktów gotowych z Polski na rynek rosyjski.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.