Coraz mniej pieniędzy na rozwój gospodarczy kraju

PRZEGLĄD PRASY. Coraz więcej publicznych pieniędzy idzie na obsługę długu, transfery socjalne i dotacje. Ekonomiści ostrzegają - nasz budżet w coraz mniejszym stopniu wspiera rozwój kraju - pisze ?Rzeczpospolita?.

Według gazety aż 70,6 proc. wydatków zaplanowanych przez resort finansów we wstępnym projekcie budżetu na przyszły rok to tzw. wydatki sztywne, czyli zobowiązania wynikające z ustaw i umów. W tym roku stanowiły 65,5 proc. i realnie się zwiększają o 12,1 proc. Resort tłumaczy, że dzieje się tak, bo rosną wydatki na obronę narodową, które stanowią zawsze 1,95 proc. PKB. Zwiększane są też dotacje do FUS i KRUS.

"Rz" przypomina, że budżet będzie musiał dołożyć około 14 mld zł z powodu obcięcia o siedem punktów procentowych składki rentowej. Wyższa będzie też składka wpłacana do budżetu unijnego oraz wydatki na finansowanie programów wieloletnich.

Niestety jak wskazuje gazeta pieniędzy będzie mniej na tzw. wydatki majątkowe, dotacje dla szkół i instytutów oraz na wynagrodzenia. Zdaniem ekonomistów taki układ wydatków nie sprzyja podtrzymywaniu wzrostu gospodarczego. Na skutek dopłat m.in. do FUS Polska będzie miała w kolejnych budżetach mniej pieniędzy na inwestycje.

Prof. Jerzy Osiatyński z Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN uważa, że udział pieniędzy, które trzeba wydać na określony cel jest jeszcze większy, ponieważ są wydatki, które trzeba ponieść, choć nie są zapisane w ustawach. Jego zdaniem taki budżet jest mało rozwojowy, a kolejne rządy jednak, zamiast zmniejszać wydatki socjalne, jeszcze bardziej je rozbudowują.

Cytowany przez gazetę Janusz Jankowiak uważa, że przywrócenie funduszu alimentacyjnego czy coroczna waloryzacja rent i emerytur to posunięcia, na które rząd może sobie pozwolić teraz, w fazie wzrostu gospodarczego. Dodaje, ze to się zmieni, gdy gospodarka osłabnie, a wówczas dodatkowe środki trzeba będzie pożyczyć, co z pewnością się nie spodoba Brukseli.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.