Ursus ma szansę wyjść z przemysłowej zapaści

Jeden z największych graczy na światowym rynku traktorów - turecka firma Uzel - jest od dziś partneren strategicznym Ursusa. Uzel zamierza w ciągu roku doprowadzić do tego, żeby Ursus stał się liderem na polskim rynku. Firma zamierza przez trzy lata zainwestować w stołecznym przedsiębiorstwie 75 milionów złotych.

Uzel objął 51 procent udziałów w polskiej firmie. Turcy obiecują dynamiczny rozwój nowej spółki i odbudowę marki. Jak powiedział w rozmowie z IAR Janusz Mętrek - prezes Ursusa - rozmowy z Uzlem były trudne, ale opłacało się. "Finał był trudny, bo było wiele tematów do przełamania również z nimi - wiadomo, w takich negocjacjach to obie strony chcą coś od siebie nawzajem" - podkreślił Mętrek. Prezes Ursusa nie ukrywa jednak, że obawy były i są, choć minimalizuje je fakt, że partner jest z tej samej co Ursus branży.

Właściciel Uzla obiecuje, że za dwa lata Ursus Corporation będzie produkować 6 - 7 tysięcy ciągników rocznie. Teraz warszawska firma wypuszcza na rynek zaledwie półtora tysiąca traktorów w ciągu roku. Zarząd tureckiej firmy zapewnia także, że zdobędzie międzynarodowy rynek maszyn rolniczych, a w przyszłości zwiększy jeszcze zatrudnienie w polskiej firmie.

Plany Turków podobają się nawet związkowcom. Andrzej Kierzkowski, prezes Związków Zawodowych "Ursus" chwali propozycje Uzla. Szef związkowców zdradził, że pracownicy zaufali władzom firmy, ponieważ nie mieli innego wyjścia. "Wyszła sytuacja, że albo trzeba iść do przodu i robić coś nowoczesnego, albo stanąć w miejscu i czekać aż samoistnie zginiemy" - podkreślił Kierzkowski.

Pozyskanie strategicznego partnera dla Ursusa to między innymi pomysł spółki Bumar. Konsorcjum, które w większości zajmuje się rynkiem zbrojeniowym, ma pod swoimi skrzydłami także inne firmy. Jedną z nich jest właśnie stołeczny producent ciągników. Prezes Bumaru, Tomasz Dembski zapowiedział, że podobne działania będzie podejmował w przypadku innych firm - niezwiązanych z sektorem zbrojeniowym. "W tej chwili jesteśmy w trakcie analizy. Naszym zadaniem jest budowanie silnego podmiotu w branży zbrojeniowej. Natomiast podmioty, które nei są częścią tej strategii obronnej analizujemy" - powiedział prezes Bumaru. Dembski zauważył, że Ursus jest tego pierwszym przykładem. Szef konsorcjum zbrojeniowego przyznał, że Ursus był firmą ze zbyt małą produkcją, gdzie Bumar nie mógł sobie poradzić bez partnera strategicznego.

Ursus lata świetności przeżywał w czasach PRL-u. W latach 70. firma była jednym z największych dostawców traktorów na świecie. Produkowano wtedy ponad 70 tysięcy maszyn rocznie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.