PO: Jedna wypłata zamiast emerytury. Eksperci: Nie!

Poseł Zbigniew Chlebowski ujawnił w poniedziałek ?Gazecie?, jak Platforma Obywatelska chciałaby zreformować system emerytalny. Pomysł jednorazowych wypłat z OFE wzbudził sprzeciw ekspertów.

Od 2009 r. Polacy oprócz emerytury z ZUS (I filar) powinni dostawać świadczenia z Otwartych Funduszy Emerytalnych (II filar). Tymczasem wciąż nie wiadomo, jak wypłaty z OFE mają wyglądać.

W poniedziałkowej "Gazecie" poseł Zbigniew Chlebowski z PO opowiedział nam o pomyśle Platformy - jednorazowej wypłacie całych oszczędności zgromadzonych w OFE. - Niech Polacy sami decydują, czy zainwestują je na giełdzie, czy oddadzą rodzinie - mówił Chlebowski.

Platforma nie zgadza się też, by pieniądze z OFE trafiały do prywatnych zakładów emerytalnych i jednego państwowego utworzonego przez ZUS (to propozycja PiS). Mają być tylko zakłady prywatne.

Co na to eksperci?

Elżbieta Rafalska, wiceminister pracy odpowiedzialna za emerytury i pomoc społeczną

Absolutnie jestem przeciwna rozwiązaniom proponowanym przez PO. Oszczędności z OFE mają być naszym zabezpieczeniem na starość. Załóżmy, że ktoś je wszystkie wypłaci i zmarnuje. Co wtedy? Przejdzie na garnuszek państwa. Co prawda poseł Chlebowski proponuje, aby prawo do jednorazowej wypłaty miały tylko osoby, które z I filara (czyli z ZUS) wypracowały sobie ze składek 600 zł, ale to żadne rozwiązanie. Nie sprawi, że takie osoby do pomocy społecznej nie pójdą. Pójdą. Bo kto wyżyje za 600 zł?

Obawiam się też takich sytuacji, gdzie starsza osoba wszystkie pieniądze odda dzieciom, a te wydadzą je i dla ojca czy matki nic już nie zostanie.

Nie zgadzam się też na likwidację państwowego zakładu, który zarządzałby naszymi oszczędnościami z OFE. Chcę, aby ludzie mieli wybór: czy powierzyć oszczędności prywatnym, bardziej agresywnym na rynku zakładom, czy bardziej ostrożnemu państwowemu. Nie ma żadnego zagrożenia, że państwowy zakład nie wypłaci emerytur. Politycy nie mają dostępu do tych pieniędzy. Są też gwarancje skarbu państwa. Poza tym który polityk odważy się sięgnąć po pieniądze emerytów?

Gdyby po wyborach przyszło rządzić PO razem z PiS, będę przekonywać posła Chlebowskiego do swoich racji. Mam dar przekonywania.

Prof. Marek Góra, twórca reformy emerytalnej

Jednorazowe wypłaty są wbrew założeniom reformy emerytalnej. Jeżeli każdy, mając 60 czy 65 lat, mógłby wypłacać wszystko, co zgromadził, to po co było tworzyć obowiązkowy powszechny system emerytalny? Każdy mógłby zbierać przecież pieniądze w dowolnym funduszu i wydawać te oszczędności na co chce. Celem zbierania pieniędzy w OFE było zabezpieczenie ludziom starości. Nie można stwarzać sytuacji, w której te pieniądze mogą być wydane na dowolny cel.

W sprawie państwowego zakładu zgadzam się z posłem Chlebowskim. Oszczędności z OFE powinniśmy trzymać jak najdalej od polityków. Zawsze mogą opracować przepisy, które zapewnią im dostęp do tych pieniędzy. Później - powołując się na szczytne cele (np. budowę dróg) - mogą próbować wydać nasze pieniądze na inne cele niż emerytury.

Poza tym uważam, że zarządzanie naszymi oszczędnościami przez prywatne firmy jest lepsze i dużo tańsze. Państwowe instytucje nie wykazują bowiem wszystkich kosztów. W instytucjach prywatnych jest to bardziej klarowne i czytelne.

Czy kapitał z OFE powinniśmy dostawać za jednym razem?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.