"Nie jest problemem rozbudowa terminalu Naftoportu. Jego przepustowość mogłaby być niewielkim kosztem zwiększona do 50 mln ton" - powiedział Jastrzębski.
W odpowiedzi na pogłoski o możliwości zamknięcia przez Rosjan rurociągu Przyjaźń, spółki PKN Orlen i Grupa Lotos informowały, że mogłyby otrzymywać potrzebną im ropę przez terminal Naftoportu, który ma być również wykorzystany do eksportu kaspijskiej ropy transportowanej planowanym rurociągiem Odessa-Brody Gdańsk.
Obecna przepustowość Naftoportu wynosi 33 mln ton ropy rocznie.
Jastrzębski podkreślił jednak, że rozbudowa terminalu byłaby kwestią kilku lat i musiałaby jej towarzyszyć rozbudowa drugiej nitki rurociągu z Płocka do Gdańska, który obecnie jest wąskim gardłem w transporcie ropy przez Naftoport.
"Obecna przepustowość terminalu jest wystarczająca dla naszych potrzeb, więc ewentualna rozbudowa terminalu jest kwestią 3-4 lat, kiedy zostanie uruchomiony rurociąg Odessa-Brody-Gdańsk, którego przepustowość ma wynosić 30 mln ton rocznie" - powiedział wiceprezes PERN.
Jestrzębski dodał, że zamknięcie rurociągu Przyjaźń nie zaszkodzi znacząco przychodom PERN.
"Inna będzie struktura przychodów, gdyż przychody z tranzytu zmniejszą się, ale wzrosną przychody z działalności Naftoportu, podobnie jak przychody z działalności magazynowej, która również będzie rozbudowana" - powiedział Jastrzębski.
PERN podtrzymał również wcześniejsze plany notowania zysku netto na poziomie 100 mln zł i przychodów na poziomie 600 mln zł w najbliższych latach.
"Te wyniki pozostaną na tych poziomach" - powiedział Jastrzębski.